Pół Polski się śmieje. Składem za 9 milionów chce oszukać przeznaczenie
Żużlowa Polska śmieje się z drużyny, jaką zbudował prezes INNPRO ROW-u Rybnik Krzysztof Mrozek. Eksperci podkreślają, że z tym zespołem zleci z hukiem. Prezes 12-krotnego mistrza Polski liczy jednak na to, że nowy system rozgrywek (play-down) będzie mu sprzyjał. Wystarczy bowiem, że jeden z rywali się posypie, gdy dojdzie do decydujących spotkań, a wtedy skład ROW-u za 9 milionów utrzyma się w PGE Ekstralidze.
Chris Holder, Nicki Pedersen, Rohan Tungate, Jesper Knudsen, Maksym Drabik, Gleb Czugunow, Kacper Pludra, Paweł Trześniewski, Kacper Tkocz, Kamil Winkler, Paweł Wyczyszczok, Maksym Borowiak oraz trener Piotr Żyto, tak będzie wyglądał skład INNPRO ROW-u Rybnik na 2025.
Aż trzech mistrzów świata w zestawie
W zestawie jest aż trzech mistrzów świata, ale dwóch (Pedersen, Holder) lata świetności ma za sobą, a trzeci (Drabik), choć wciąż młody i perspektywiczny, wpadł w turbulencje i nie potrafi z nich wyjść. Nic dziwnego, że eksperci patrzą na ten skład i mówią wprost, że ta drużyna nie ma wielkich szans.
Prezes ROW-u Krzysztof Mrozek ze spokojem czeka jednak na sezon. Ekspertów, którzy już widzą jego zespół w drugiej lidze pyta: "A chcecie się założyć?". Mówi, że jemu ten negatywny odbiór w ogóle nie przeszkadza, a jedynie mobilizuje. Ma nadzieję, że zawodnicy zrobią wszystko, żeby pokazać ekspertom, jak bardzo się mylą.
Kadra INNPRO ROW-u Rybnik ma wiele zalet
W Rybniku mówią, że kadra na 2025 ma sporo zalet. Po pierwsze jest bardzo wyrównana. Po drugie mobilna. Tą drużyną można dowolnie rotować. Dzięki polskiemu U24 ROW może (choć nie musi) jechać na trzech zawodników zagranicznych. Jeśli trener Żyto wykorzysta atuty poszczególnych gwiazd i mądrze pokieruje zespołem, to ROW niejednego może zaskoczyć.
Pedersen pokazał w tym roku, w meczu ROW-u z Texom Stalą, że lubi rybnicki tor, a jak wyskoczy ze startu, to nie ma na niego mocnych. Drabik ma potencjał na 12 punktów w meczu i na to, by być liderem drużyny. W końcu jako junior lał lepszych od siebie i zachwycał stylem. Potem coś się zacięło, ale prezes Mrozek przekonuje, że on postawi Drabika na nogi.
Rywale mają składy oparte o mocnych liderów
Nawet jeśli jednak wszystko Rybnikowi wypali, to trzeba będzie jeszcze trochę szczęścia. W obecnym systemie rozgrywek ROW faktycznie nie miałby większych szans, ale play-down oznacza, że po rundzie zasadniczej walka o utrzymanie zaczyna się od nowa. Wystarczy, że zespoły delikatnie mocniejsze personalnie od ROW-u stracą swoje najmocniejsze ogniwa i wtedy plan Mrozka się powiedzie.
Krono-Plast Włókniarz Częstochowa mocno straci jeśli wypadnie im Jason Doyle, a tu trzeba dodać, że kontuzje go nie omijają. W tym roku stracił pół sezonu. Jeździ ryzykowanie, często upada, to ma swoje konsekwencje.
Siła NovyHotel Falubazu Zielona Góra opiera się z kolei na Leonie Madsenie. Wystarczy, że Duńczyk złapie zadyszkę, czy wypadnie przez kontuzję i nieszczęście gotowe. To samo jest w Bayersystemie GKM-ie Grudziądz, gdzie każda absencja Maxa Fricke będzie skutkowała problemami. ROW w przypadku utraty któregokolwiek zawodników aż tak bardzo nie ucierpi. Dalej będzie równym zespołem.