Partner merytoryczny: Eleven Sports

Trudny moment dla Polaka. Boi się, że zgotują mu piekło

Takie chwile w życiu sportowca są bardzo rzadkie. W przyszłym roku pierwszy raz w życiu Kacper Woryna wystąpi przeciwko swojej macierzystej drużynie, INNPRO ROW-ie Rybnik. Takie spotkania są bardzo trudne, zazwyczaj jest w nich pełno stresu i emocji. Potrafi być także gorąco. W tym sezonie widzieliśmy, że fani potrafią rzucać nawet butelkami we wychowanków. Polak na samą myśl o tym może mieć już ciepło.

Janusz Kołodziej w rozmowie z Kacprem Woryną
Janusz Kołodziej w rozmowie z Kacprem Woryną/Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski

Czarnym koniem tego sezonu okazał się INNPRO ROW Rybnik. Rybniczanie niespodziewanie awansowali do PGE Ekstraligi, wygrywając z faworyzowaną Abramczyk Polonią Bydgoszcz. To wywróciło do góry nogami wszelkie marzenia bydgoskich kibiców.

To będzie jego pierwszy raz

Kacper Woryna w 2020 roku pożegnał się z rybnickimi kibicami, kiedy jego ukochany ROW spadł z PGE Ekstraligi, a on w niej pozostał, przechodząc do Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. Pod Jasną Górą się rozwinął, stając się jednym z najlepszych polskich zawodników. W jednym z sezonów udało mu się nawet przebić średnią 2,0 punktu na bieg.

Niespodziewany awans ROW-u spowodował, że pierwszy raz w życiu Woryna pojedzie przeciwko swojej macierzystej drużynie. Takie mecze nie są łatwe, powodują wiele emocji. Nie tylko wśród zawodników, ale także kibiców. Ten pierwszy raz zawsze jest najgorszy.

Eksperci uderzają w polskich piłkarzy! "Nie mają w sercu orzełka". WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport

To bywa bardzo trudne, potrafi być gorąco

Takie spotkania nie należą do najłatwiejszych. Czasami wystarczy jeden nieprzemyślany gest, aby wywołać prawdziwe piekło. Na własnej skórze przekonał się o tym Patryk Dudek w spotkaniu przeciwko Falubazowi. Polak chciał podziękować i zrobił rundkę honorową po wygranym wyścigu. Kibice odebrali to jako prowokacje, a następnie rzucali w niego butelkami.

Łatwo nie miał także Piotr Pawlicki w Lesznie. Kiedy przyjechał do Leszna z Falubazem otrzymał pełno wulgaryzmów od kibiców Fogo Unii. Kibice po prostu nie mogli mu wybaczyć tego, że odszedł do jednego z największych rywali. Ma to podłoże tego, że opowiadał niestworzone historie tego typu, iż chce być jak Leigh Adams, który całą karierę przejeździł w barwach Unii. Na słowach się jednak skończyło.

Dlatego wiele zależy to od Woryny, jak zostanie odebrany i przywitany w Rybniku. Musi zachować wiele spokoju, jeżeli ma obejść się bez kontrowersyjnych zachowań ze strony fanów.

Kacper Woryna/Patryk Kowalski/Flipper Jarosław Pabijan
Kacper Woryna zamyślony./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
Krzysztof Mrozek/Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem