Obecny zawodnik Moje Bermudy Stali Gorzów starty w Polsce rozpoczął w 2006 roku, w wieku 16 lat, w Krośnie. Po dwóch latach na niższych poziomach rozgrywkowych trafił do ekstraligowej Stali Rzeszów. Od tamtego momentu nieprzerwanie startuje w najlepszej żużlowej lidze świata. Swoją markę zbudował w Tarnowie, gdzie szczególnie w latach 2014 i 2015 był niekwestionowanym liderem Unii. Słowak nie tylko zdołał wejść do ścisłej czołówki PGE Ekstraligi, ale również awansować do cyklu Grand Prix. Od 2017 roku nieprzerwanie startuje w Indywidualnych Mistrzostwach Świata. Do tej pory szło mu różnie - najlepiej spisał się w 2019 roku, gdy zakończył zmagania na piątej lokacie. Poza tym dwukrotnie był dziewiąty, a po razie dwunasty i trzynasty, ale w tych dwóch sezonach opuścił część zawodów przez kontuzje. 5. miejsce? Vaculika stać na więcej Wydaje się jednak, że najlepszy wynik w postaci piątego miejsca to nie jest rezultat na miarę potencjału Słowaka. Pytany dlaczego tak się dzieje mówi wprost - to dobre pytanie. Zgadza się jednak, że stać go na więcej i zdecydował się na krok, który ma mu pomóc w poprawie swoich wyników. - To prawda [że nie jest w stanie przełożyć dyspozycji z PGE Ekstraligi na Grand Prix - dop. red.] i dlatego uznałem, że potrzebuję kogoś obok mnie, dodatkowej osoby w moim teamie i jest to Bjarne Pedersen - powiedział Vaculik. - Widzę, że w obecnym żużlu ważną rolę odgrywają ustawienia, które zmieniają się bardzo szybko. Wielokrotnie podejmowaliśmy złe decyzje w złym czasie i to pozbawiało mnie dobrych miejsc w zawodach cyklu Grand Prix - spostrzegł zawodnik. - W Polsce jest kilkanaście meczów, mniej więcej znamy te tory i jakie ustawienia musimy założyć, więc to dla mnie łatwiejsze. Grand Prix to zupełnie inna historia. Nawet jeśli jest tor, który znamy z ligi, np. w Gorzowie, to podczas turnieju jest on trochę inny - zauważa Vaculik. - Dlatego naprawdę wierzę, że taka osoba, jak Bjarne, może pomóc mi, moim mechanikom i możemy razem dobrze współpracować - na to liczę. Uważam, że to może zrobić dużą różnicę, naprawdę w to wierzę - powiedział reprezentant Słowacji. Dopytywany, czy to może być brakujący czynnik, jeśli chodzi o jego dyspozycję w cyklu Grand Prix, nie krył nadziei. - Tak, wierzę, że to ten czynnik - powiedział.