Wybór Tarnowa na organizację mini obozu nie powinien dziwić, ponieważ owal w tym mieście podobnie jak w Krośnie należy do najdłuższych w naszym kraju. Z racji tego, że Unia zakończyła sezon nie ma też żadnego konfliktu terminowego, więc dla zawodników Stelmet Falubazu obiekt otwarty jest od rana do nocy. Żużlowcy mają już za sobą pierwsze zajęcia. O ile pogoda na to pozwoli, jutro także mają pokręcić parę kółek. Wspominamy o pogodzie, ponieważ prognozy nie są najlepsze i według synoptyków w ten weekend w Małopolsce może spaść spora ilość deszczu. Niedawnym pogromcom Abramczyk Polonii Bydgoszcz na wyjeździe do Tarnowa zależało podwójnie. O długości toru już wspominaliśmy wyżej. Chodzi też o spotkanie obu zespołów w rundzie zasadniczej, które zakończyło się walkowerem na korzyść Stelmet Falubazu. Efekt? Niektórzy zielonogórscy zawodnicy ostatni raz w Krośnie jeździli naprawdę dawno temu, ponieważ w ubiegłym roku uczestnicy zbliżającego się finału eWinner 1. Ligi występowali w innych ligach. Kto przybliży się do awansu? Piotr Protasiewicz i spółka poza jazdą na domowym torze Unii Tarnów spędzą razem ze sobą troszeczkę czasu na integracji, co w kontekście zbliżającego się meczu może okazać się na wagę złota. Przypomnijmy, że pojedynek w Krośnie odbędzie się już w najbliższą niedzielę. Pomimo tego, że Stelmet Falubaz uznawany jest za wielkiego faworyta, to wataha prowadzona przez Ireneusza Kwiecińskiego tanio skóry nie sprzeda. Żużlowcy do pierwszego biegu wyjadą o godzinie 15:00. Czytaj też: Znów tego dokonał. To będzie przyszły mistrz świata?