- Świat się wali, a oni leją się po mordach - mówił prawnik Jerzy Synowiec, komentując bójkę pseudokibiców Stali i Stilonu w czasach zarazy, gdy epidemia COVID-19 na dobre zaczęła szaleć w Polsce. Była wojna, a teraz prezes Stali został sponsorem Stilonu O zasadzkach jednych na drugich, czy też ustawkach lokalne media w Gorzowie donosiły z dość dużą regularnością. Nawet ci mniej radykalni kibice Stilonu mieli pretensje do tych ze Stali o to, że są pupilkami miasta. Kiedy ratusz zaczął przelewać milionowe dotacje na Stal, to fani Stilonu pojawili się na prezentacji żużlowców z transparentem treści: Żółto-niebieski cyrk czas zamknąć. Gorzowskie kluby głodują, a na Stali świętują. A teraz mamy sytuację, w której urzędujący prezes Stali został sponsorem Stilonu. - Sport powinien łączyć, nie dzielić. Jestem z tego samego podwórka - tłumaczy nam Sadowski powody, dla których wspiera Stilon i nie tylko, bo mówi też o sponsorowaniu sekcji kanadyjkarzy na AZS-ie AWF-ie oraz romansie z koszykówką i siatkówką. Na Stal prezes Sadowski też daje. Jest w tym klubie poważnym graczem. I faktycznie płaci, bo byli i tacy, którzy obwieszali reklamami cały stadion, nie dając za to ani złotówki. Dawniej kibice Stilonu szli kładką na żużlowe spotkanie Prezes Sadowski był na urodzinach Stilonu, a ostatnio pojawił się na meczu tej drużyny. Prezes Stilonu w rozmowie z portalem gorzowskie.pl mówi o współpracy, która może się przełożyć na większą frekwencję na obu stadionach. Dawno, dawno temu było tak, że Stal i Stilon żyły w zgodzie, a na obu stadionach mieliśmy te same osoby. Legendarny spiker Krzysztof Hołyński jednego dnia komentował mecze obu drużyn. Przywoływany już przez nas portal gorzowskie.pl pisze, że na meczach Stali nie raz dało się usłyszeć komunikat, że start pierwszego biegu będzie opóźniony, żeby piłkarscy kibice zdążyli dojść z Myśliborskiej na Śląską. Tłumy miały wędrować przez nieczynną kładkę na moście kolejowym. Później rozpoczął się etap wojenek radykalnych grup kibiców, który trwa do dzisiaj. Olechnowicz z Sadowskim chcą to zmienić. Stan wojny i rywalizacji między klubami jest dla nich zamknięty. Czytaj także: Polak zniknął ze składu. Klub tego nie komentuje