Dla składu tegorocznej fazy play-off kluczowe znaczenie będzie miał piątkowy mecz Betard Sparty Wrocław z zielona-energia.com Włókniarzem Częstochowa. Jeśli gospodarze wygrają za trzy punkty, to praktycznie zapewnią sobie miejsce w pierwszej szóstce. Tak wysoki triumf mistrzów Polski nie jest jednak wcale niczym pewnym. Choć zwycięstwo w Ostrowie Wielkopolskim zasiało we wrocławianach ziarno optymizmu, to ich sympatycy nie mogą zapominać o licznych kłopotach trapiących zespół - zwłaszcza dość mizernej formie Taia Woffindena. Włókniarz przyjedzie na Stadion Olimpijski bez Fredrika Lindgrena, ale za to ze sporą euforią po wysokim zwycięstwie nad Moje Bermudy Stalą Gorzów. Zespół Dariusza Śledzia nie może nastawiać się na spacerek. Żeby zdobyć punkt bonusowy wrocławianie muszą wygrać mecz co najmniej 16 punktami. Motor Lublin o wszystkim zdecyduje? Brak bonusu spowoduje, iż wrocławianie w dalszym ciągu będą zmuszeni oglądać się za goniących ich GKM-em Grudziądz. Zespół z kujawsko-pomorskiego do fazy play-off będzie wówczas potrzebował zwycięstwa na własnym torze z Motorem Lublin i co najmniej 42 punktów w zaplanowanym na przedostatnią kolejkę spotkaniu we Wrocławiu. Oba te zdarzenia nie są może szczególnie prawdopodobne, jednak jak najbardziej realne. Sparcie przytrafiały się już w tym sezonie wpadki na własnym stadionie, zaś GKM w Lesznie udowodnił, iż nawet bez Nickiego Pedersena jest w stanie sprawiać figle bardziej uznanym rywalom. Nieco bardziej wątpić można w ewentualną porażkę Motoru w Grudziądzu, ale podopieczni Jacka Ziółkowskiego w ostatnich spotkaniach wyraźnie spuścili z mocy. Koniec genialnej dyspozycji Maksyma Drabika przyniósł kres hegemonii lublinian - wciąż są bardzo silni, ale już na pewno nie niemożliwi do pokonania. Zwolennicy spiskowych teorii wskazują na jeszcze jeden aspekt dotyczący grudziądzko-lubelskiego starcia. Ewentualna porażka nie pokrzyżuje w żaden sposób planów Motoru, który tak czy siak zakończy fazę zasadniczą na fotelu lidera. Swoiste odpuszczenie spotkania przy Hallera 4 mogłoby zaś bardzo opłacić im się w meczu ćwierćfinałowym. W pierwszej fazie play-off lepiej trafić na GKM, który pewnego poziomu po prostu nie przeskoczy niż na nieobliczalną Spartę mogącą w każdej chwili złapać optymalny rytm. Kibicom pozostaje ufać w uczciwość osób tworzących żużlowe spektakle. Wszelkie dywagacje Betard Sparta Wrocław może zresztą uciąć już w piątek. Ich wycięstwo za 3 punkty z Włókniarzem praktycznie skaże GKM na siódmą lokatę, która dla ekstraligowych klubów jest tym, co czwarte miejsce dla większości sportowców.