Polski klub ratuje żużel w Ukrainie
Ukraiński żużel w obliczu wojny stoi nad przepaścią i nie wiadomo czy odrodzi się w ciągu najbliższych lat. Z niepokojem całej sytuacji przeglądają się nasi działacze, którzy nie zamierzają bezczynnie patrzeć na ludzką tragedię. Pomoc zaoferowała już Unia Tarnów. Drugoligowiec przyjmie do siebie utalentowanych zawodników zza naszej wschodniej granicy.

Konflikt zbrojny w Ukrainie zamiast słabnąć, niestety stopniowo zaostrza się. Niemal każdego dnia jesteśmy zasypywani coraz to nowszymi zdjęciami z pola walki oraz informacjami na temat kolejnych zabitych cywilów. Co zrozumiałe, u naszych wschodnich sąsiadów nikt nie myśli teraz o sporcie. Na liście dyscyplin zagrożonych wyginięciem znajduje się między innymi żużel. Już teraz reprezentantów tego kraju można wyliczyć na palcach jednej ręki, a sytuację pogorszy brak potencjalnych następców Aleksandra Łoktajewa czy Andrieja Karpowa biegających w tej chwili z karabinami w ręku.
Unia Tarnów wzorem do naśladowania
Obojętni na los młodych adeptów speedway’a nie pozostali działacze Unii Tarnów. Świeżo upieczony spadkowicz z eWinner 1. Ligi błyskawicznie podjął decyzję o przygarnięciu do siebie młodzieżowców z Równego. - Do Polski przyjedzie dwóch naszych zawodników. Roman Kapustin, który w 2021 roku zdobył srebro w Pucharze Europy 125cc oraz Mychajło Tymoschuk, który wywalczył 5 miejsce w tych zawodach. Są to wychowankowie Viktora Gajdyma, byłego zawodnika ZSRR oraz później Ukrainy - powiedział Siergiej Gołownia w rozmowie z klubową stroną drugoligowca.
Sprowadzeni juniorzy w naszym kraju będą mogli nie tylko swobodnie trenować, ale pojeżdżą też w zawodach, o ile nadarzy się taka okazja. - Bardzo się cieszę, że tak szybko udało nam się zorganizować pełen zakres pomocy dla młodych sportowców z zaprzyjaźnionego klubu w Równem. Zrobimy wszystko, aby ci młodzi, utalentowani chłopcy mieli jak najlepsze warunki do dalszego rozwoju sportowego i osobistego w naszym klubie. Dziękuję w tym miejscu Panu Prezesowi Sergeyowi za zaufanie jakim nas obdarza - dodał Daniel Bałut, Przewodniczący Rady Nadzorczej Unii Tarnów.
W Równem póki co jest spokojnie
Siergiej Gołownia podzielił się również z kibicami najnowszymi informacjami dotyczącymi wojny. Na całe szczęście, w oddalonym o niecałe 100 kilometrów od Tarnowa Równem obecnie nie dochodzi do regularnych starć. - Jeden raz rakieta trafiła w lotnisko. Cały czas słyszymy jednak alarmy o ataku powietrznym. Pierwsze dwie noce spędziliśmy z żoną i dziećmi w schronie. Równe teraz stało się takim centrum, z którego wyjeżdżają TIR-y z pomocą humanitarną. Prezydent miasta, Prezydent województwa, policja, wolontariusze, nocne patrole, wiele ludzi dba o nasze bezpieczeństwo - zakończył działacz.