Miliony na wyciągnięcie ręki. Podpisali umowę, jest jeden haczyk
Abramczyk Polonia podpisała dwuletnie kontrakty z Kaiem Huckenbeckiem i Aleksandrem Łoktajewem. Już teraz można śmiało założyć, że w przypadku awansu jeden z nich nie dokończy współpracy z bydgoskim klubem. Niemiec nie był nawet brany pod uwagę w tym roku, gdy działacze przygotowywali drużynę z myślą o PGE Ekstralidze. Choć obaj w przeszłości otarli się o najwyższym poziom, działo się to na długo przed finansowym eldorado. Teraz mają szansę wywalczyć największe pieniądze w swojej karierze.
Drużyna z Bydgoszczy ponownie jest wymieniana w gronie faworytów do awansu. Wszystko za sprawą transferu Szymona Woźniaka, który znacząco wpłynął na siłę rażenia. To właśnie wtedy w Lesznie zaczęto się zastanawiać, czy aby na pewno rozsądnym jest wypożyczenie Damiana Ratajczaka, jeśli 7-krotny mistrz Polski wydaje się być tak mocny.
Był rozbity, w końcu go skreślono
Kiedy Abramczyk Polonia zdała sobie sprawę, że Woźniak jest do wzięcia, nie wahano się ani chwili. Teraz to były uczestnik cyklu Grand Prix wraz z Krzysztofem Buczkowskim mają stanowić o sile zespołu. Wcześniej podobne nadzieje pokładano w Kaiu Huckenbecku, który trochę ich zawiódł.
Nie był tak skuteczny, jak się tego spodziewano. Z tego powodu później nie brano go nawet pod uwagę przy ustalaniu potencjalnego składu na PGE Ekstraligę. 31-latka wyhamowało kilka groźnych upadków, a ponadto często odczuwał zmęczenie spowodowane startami w mistrzostwach świata. Z biegiem czasu trud sezonu coraz bardziej dawał mu się we znaki.
Powalczą o jedno miejsce, do zgarnięcia największe pieniądze w życiu
Teraz wystarczy, żeby Niemiec nie obniżył swojego poziomu. Jeśli jednak ma ekstraligowe aspiracje, musi zaprezentować coś więcej, co przykuje uwagę. Podobnie jest z nowym nabytkiem, Aleksandrem Łoktajewem. Choć Ukrainiec był pewny powrotu do Ekstraligi (w przypadku awansu Polonii w 2024), teraz nie jest to już takie oczywiste.
Klub wykazał się sprytem, podpisując z oboma zawodnikami dwuletnie kontrakty. Dzięki temu mogą uniknąć niedomówień, które powstały w tym roku. Wszyscy nieoficjalnie znali ewentualny skład po awansie, w którym brakowało wielu nazwisk zawodników, którzy ten awans mieli wywalczyć na torze.
Zarówno Huckenbeck, jak i Łoktajew z pozoru mogą teraz spać spokojnie. Jednak niemal pewne jest, że w przypadku awansu kogoś z tej dwójki po prostu zabraknie. Na jazdę w najlepszej lidze świata będą musieli bardzo zasłużyć.
Jeśli już któryś z nich dostanie szansę, to zgarnie największe pieniądze w swoim życiu. Obaj mieli okazję startować w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale było to bardzo dawno temu. Od tego czasu stawki wywindowały znacząco w górę.