Partner merytoryczny: Eleven Sports

700 tysięcy złotych na początek. Polskie kluby zrobią wszystko, żeby się stąd wyrwać

Cztery polskie kluby Krajowej Ligi Żużlowej chcą się bić o awans. Mówią: teraz albo nigdy. Ultrapur Start Gniezno, czyli przegrany tegorocznego finału, wydał 700 tysięcy złotych na same podpisy, byle tylko dostać się do Metalkas 2 Ekstraligi. Start, podobnie, jak inni jeszcze spłaca tegoroczne długi, ale nie szczędzi kasy na transfery. Inni robią to samo. Taki OK Kolejarz Opole do końca walczył, żeby wyrwać ze Startu Kevina Fajfera i osłabić konkurenta, a po każdym telefonie wartość oferty rosła.

Kevin Fajfer w akcji.
Kevin Fajfer w akcji./Paweł Wilczyński/Zdjęcia Paweł Wilczyński

Polskie kluby Krajowej Ligi Żużlowej zbroją się na potęgę. Ultrapur Start Gniezno przegrał w tym roku finał z Unią Tarnów, ale znów zbudował budżet na poziomie 3,5-3,7 miliona złotych i wydał około 700 tysięcy złotych na same podpisy.

Pół miliona dla lidera, ale było warto

Start utrzymał swojego lidera Sama Mastersa. Australijczyk zarobi w sezonie 2025 pół miliona. Dużo, ale Start nie mógł oszczędzać, bo Masters miał mnóstwo ofert. Prócz dobrej gaży dostał jeszcze gwarancję, że kasa będzie przelewana terminowo.

W Gnieźnie marzyli o tym, żeby kupić Timo Lahtiego, najlepszego zawodnika KLŻ w 2024, bo z duetem Masters, Lahti nie mieliby konkurencji. To się nie udało, bo Lahti chciał startować w Metalkas 2 Ekstralidze, a poza tym był za drogi. Za podpis dostał 250 tysięcy, a Start swojemu najlepszemu zawodnikowi dał 150 tysięcy.

W Krajowej Lidze Żużlowej jest coraz drożej

Rywalizacja w KLŻ z roku na rok staje się coraz droższa. Start i tak miał szczęście, bo na podpisy wydał o 20 tysięcy mniej niż przed sezonem 2024, a skład wydaje się lepszy. Choć w klubie do końca drżeli o to, co będzie z Kevinem Fajferem, bo OK Kolejarz Opole koniecznie chciał go odbić i osłabić Start. Oferta Kolejarza dla Fajfera rosła po każdym telefonie.

Start zatrzymując Mastersa, K. Fajfera i Caspera Henrikssona oraz dokładając Adriana Gałę i Adama Ellisa jest najpoważniejszym kandydatem do awansu. Tym bardziej że wiosną klub będzie chciał jeszcze dołożyć jednego zawodnika, żeby mieć zabezpieczenie w razie kontuzji.

AS SPORTU 2024. Zagłosuj w plebiscycie na najlepszego sportowca portalu Interia Sport! WIDEO/INTERIA.TV/Interia.tv

Mają budżety przekraczające 3 miliony złotych

Konkurencję w walce o awans Start będzie miał jednak dużą. Wspomniane Opole, ale też Polonia Piła i Energa Wybrzeże Gdańsk, spadkowicz z Metalkas 2 Ekstraligi, też mają budżety przekraczające 3 miliony złotych i apetyty na awans nie mniejsze niż w Gnieźnie. No i mają argumenty.

Siłą Polonii Piła będą Duńczycy Jonas Seifert-Salk i Villads Nagel. A jak jeszcze odpali rutyniarz Tomasz Gapiński, to dopiero będzie "paka". Bardzo mocnym punktem będzie też Adrian Cyfer.

On będzie jedną z gwiazd ligi

W Gdańsku też postawili na Duńczyków. Zostawili Nielsa-Kristiana Iversena, a dołożyli Tima Sorensena i Benjamina Basso. Sorensen bez wątpienia będzie jedną z gwiazd ligi. W końcu, w tym roku dobrze radził sobie w pierwszoligowej Abramczyk Polonii Bydgoszcz.

Kolejarz Opole nie wyciągnął co prawda Fajfera, ale ma Oskara Polisa i Grzegorza Walaska, który w tym roku wywalczył awans z INNPRO ROW-em Rybnik do PGE Ekstraligi i nie miałby nic przeciwko temu, by to samo zrobić w Opolu.

Tim Soerensen będzie jedną z gwiazd ligi. Tu cieszy się ze zwycięstwa Polonii Bydgoszcz./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Niels Kristian Iversen zamyślony po porażce./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
Sam Masters w parku maszyn Startu Gniezno./Łukasz Trzeszczkowski/Zdjęcia Łukasz Trzeszczkowski
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem