Miliarder pokazał się publicznie. Duże zmiany u potentata
Stanisław Bieńkowski, większościowy właściciel Stelmet Falubazu Zielona Góra pokazał się publicznie. Biznesmen stanął do zdjęcia z nowym prezesem Falubazu, Adamem Golińskim oraz z nowym nabytkiem zielonogórskiego zespołu, Damianem Ratajczakiem. To nowość, Bieńkowski nigdy tego nie robił, a z zawodnikami, którzy podpisali kontrakt z Falubazem pozował zawsze dyrektor sportowy, Piotr Protasiewicz. Bieńkowski ani nie był widoczny na zdjęciach, ani nie udziela wywiadów.
Stanisław Bieńkowski to właściciel firmy Stelmet, a także większościowy akcjonariusz zielonogórskiego Falubazu. Na stanowisko prezesa klubu namaścił swojego zaufanego współpracownika, Adama Golińskiego. Ta dwójka ma zająć się kierowaniem zespołem. Kibice mogą być spokojni i o aspekty sportowe zespołu, i o finanse klubu, które będą stabilne, pozwalające na ściągniecie do Falubazu wielkich gwiazd.
Pozowanie do zdjęć z zawodnikami przez Bieńkowskiego to nowość. Właściciel klubu nie chce być medialny, nie udziela wywiadów nawet lokalnym mediom.
Żużel. Damian Ratajczak mówi o powodach przenosin. Bieńkowski buduje potęgę
Pod wodzą Bieńkowskiego, Falubaz ściągnął do zespołu Leona Madsena, wielką gwiazdę PGE Ekstraligi, a eksperci są zgodni. Ten transfer zmieni układ sił w lidze. Ponadto do klubu na zasadzie wypożyczenia dołączył Damian Ratajczak, który nie chciał ścigać się w Metalkas 2. Ekstralidze. Dlaczego wybrał Zieloną Górę?
- To kwestia odległości od Leszna. Drugą kwestią jest kontakt z panem Piotrem Protasiewiczem, który niedawno skończył żużlową karierę i wie, o co w tym sporcie chodzi. Może mi pomóc w rozwoju kariery. Nasze rozmowy rozpoczęły się bezpośrednio po sezonie. Kluby szybko się dogadały co do warunków wypożyczenia i nie było żadnych problemów. Cieszę się i dziękuję klubowi z Leszna, że pozwolił mi podjąć taką decyzję - mówi dla Radia Zielona Góra Damian Ratajczak.
Żużel. Kontuzja zahamowała rozwój Ratajczaka
W 2023 roku Damian Ratajczak zdobył tytuł indywidualnego wicemistrza świata juniorów, ustępując tylko Mateuszowi Cierniakowi. W minionym sezonie miał bić się o tytuł najlepszego juniora globu, ale kontuzja zahamowała jego rozwój. Ratajczak był dostępny zaledwie przez pół sezonu.
- Kontuzja zahamowała mój rozwój. Mierzę jak najwyżej na arenie krajowej i międzynarodowej, ale różnie to bywa. Do sezonu będę gotowy w stu procentach. Chciałbym, byśmy jako Falubaz skończyli w pierwszej czwórce, a później czas pokaże - skomentował Damian Ratajczak.