Rewolucja w Motorze Lublin. Strach zagląda im w oczy
Martin Vaculik od sezonu 2026 będzie zawodnikiem Orlen Oil Motoru Lublin - mówią nam żużlowi działacze. O hitowym transferze Słowaka pisaliśmy już kilka tygodni temu. Nikt jednak nie wie, kto z drużyny mistrza Polski zostanie wysłany na "zieloną trawkę". Strach zagląda w oczy Fredrika Lindgrena oraz Jacka Holdera. Obaj siedzą, jak na szpilkach. W Motorze może dojść nawet do małej rewolucji, bo możliwe jest jeszcze jedno odejście.
Żużel nie znosi próżni. W ostatnich latach prezes Jakub Kępa, budując potęgę Orlen Oil Motoru Lublin, dokonywał tylko kosmetycznych zmian w składzie, aż w końcu stworzył potwora, który rozbija wszystkie stojące na drodze przeszkody (trzy Drużynowe Mistrzostwa Polski z rzędu). To jednak nie znaczy, że Motor nie może być jeszcze mocniejszy, a poza tym w parku maszyn przyda się jakaś świeża krew. Stąd też zainteresowanie Vaculikiem, gwiazdą borykającej się z problemami finansowymi ebut.pl Stalą Gorzów i dobrym kumplem Bartosza Zmarzlika.
Żużel. Transfery. Motor Lublin pozbędzie się gwiazdy. Fredrik Lindgren czy Jack Holder?
Przyjście Vaculika doprowadzi do głośnego odejścia jednej z gwiazd Motoru. Najgłośniej mówi się o rozstaniu z Frederikiem Lindgrenem lub Jack'iem Holderem. Zresztą też tak podpowiada logika. Są Bartosz Zmarzlik, Dominik Kubera i Mateusz Cierniak (U24). Jeśli rzeczywiście dołączy Vaculik, to dla jednego z dwójki Lindgren/Holder po prostu zabraknie miejsca.
Trudno przewidzieć, według jakich kryteriów ostateczną decyzję podejmie prezes Kępa. Być może zostawi w drużynie żużlowca, który będzie miał lepszy sezon i obroni się sportowo. Być może też "odpali" Lindgrena z uwagi na wiek. Szwed jest o jedenaście lat starszy od Australijczyka. Za rok były wicemistrz świata wkroczy do grona "czterdziestolatków".
PGE Ekstraliga. Motor Lublin straci wielki talent?
Plotkuje się też o ewentualnej zmianie klubu przez Mateusza Cierniaka lub Wiktora Przyjemskiego. Młodym seniorem Motoru interesować mają się prawie wszystkie kluby, podobnie zresztą jak aktualnym mistrzem świata juniorów. Przyjemskiego do transferu zachęcał choćby były reprezentant Polski, Jan Krzystyniak. Nie ma takiej możliwości, że odejdą obaj. Maksymalnie odejdzie jeden, gdyż konkurencja w lubelskiej drużynie jest wręcz kosmiczna i potencjał zawodników jest marnowany.
Cierniak i Przyjemski mogą pojeździć zaledwie w trzech lub czterech wyścigach. Chyba że jedna z największych gwiazd Motoru złapie kontuzję, czego nikomu oczywiście nikt nie życzy. W sporcie nie na sentymentów. Motor nie jest wyjątkiem. Rok temu przekonał się Jarosław Hampel, który był jednym z ulubieńców kibiców.