Ostatnie dni w Tarnowie były gorące. Podpisano kontrakty na sezon 2025 z Timo Lahtim, Marko Lewiszynem, Mateuszem Szczepaniakiem oraz Matejem Zagarem. Największym zaskoczeniem był transfer powracającego do jazdy w Polsce Słoweńca. Temat pojawił się dopiero pod koniec okienka, gdy "wysypał" się transfer Nickiego Pedersena. Po pierwsze: żaden sponsor ostatecznie nie wyłożył kasy na trzykrotnego mistrza świata, a drugie: Pedersen i tak wybrał INNPRO ROW Rybnik. Żużel. Dwa transfery w Unii Tarnów Unia koniecznie potrzebuje Polaka na U24. Najlepszą dostępną opcją jest Mateusz Dul, były zawodnik m.in. H. Skrzydlewska Łódź oraz #OrzechowaOsada PSŻ-u Poznań. 22-latek w okresie transferowym parafował umowę warszawską (umowa przedłużająca możliwość poszukiwania klubu, bez ustalonych warunków finansowych) ze Śląskiem Świętochłowice. Gdyby beniaminek się na niego zdecydował, to szukający wcześniej pracy w Krajowej Lidze Żużlowej Dul, miałby możliwość pozostania na drugim poziomie rozgrywkowym. W kręgu zainteresowań jest też Jakub Stojanowski.Tarnowianie chcą wzmocnić jeszcze formację juniorską. Pewny udziału w meczach jest wychowanek Jan Heleniak, jednak potrzebny jest drugi junior, najlepiej z potencjałem aspirującym do roli lidera formacji. Unia planuje zakręcić się wokół młodzieżowców, dla których zabraknie miejsca w klubach ekstraligowych. Słyszymy o sporym zainteresowaniu Franciszkiem Karczewskim z Krono-Plast Włókniarza Częstochowa, pod lupą jest też Bartosz Jaworski z Orlen Oil Motoru Lublin. Jeśli do Tarnowa nie trafiłby żaden Polak U24, to prezes Góral może spróbować ściągnąć dwóch juniorów i jechać trzema w składzie. Znany milioner od ściany do ściany. Zaskakujący zwrot akcji w polskiej lidze Żużel. Unia Tarnów liczy każdy grosz W Unii z finansami nadal nie jest kolorowo. Klub ma dysponować budżetem w okolicach 6-7 milionów złotych i prezes zakontraktował zawodników mieszczących się w konkretnych kwotach. Gdy ktoś był za drogi, to decydował się na kogoś innego, tańszego. Finanse w klubie są najważniejsze, bo nikt nie chce przeżywać podobnych dramatów, jak w sezonie 2024 po wycofaniu się ze sponsoringu państwowego giganta, Grupy Azoty. Przy Karczewskim i Jaworskim można postawić znak zapytania, gdyż finalnie nie zostało jeszcze przesądzone, czy będą dostępni. Nikt na razie oficjalnie też nie wie, ile Włókniarz i Motor zażądają za wypożyczenie. Rok temu Karczewski udał się na wypożyczenie do Abramczyk Polonii Bydgoszcz, wtedy konto częstochowskiego klubu zasiliło 120 tysięcy złotych. 18-latek ma za sobą przeciętny, by nie powiedzieć słaby sezon w Metalkas 2. Ekstralidze, zatem cena nie powinna być wyższa. Wicemistrz świata został na lodzie. Teraz wyjawia brutalną prawdę