Kilka dni temu PSŻ oficjalnie oświadczył, że w sezonie 2024 będzie miał nowego juniora. W zespole pojedzie Kacper Grzelak, który ten niedawno zakończony sezon spędził w Platinum Motorze Lublin i zdobył tytuł drużynowego mistrza Polski. W PGE Ekstralidze jakiegoś szału Grzelak jednak nie robił. Kilka lat temu 20-letni obecnie zawodnik naprawdę dobrze się zapowiadał, ale jego kariera jakoś wyhamowała. Podobnie jak ta Sebastiana Szostaka, jego kolegi z Ostrowa. Dla pierwszoligowego klubu Kacper może być jednak potężnym wzmocnieniem, zwłaszcza że na tym poziomie nie ma już teraz zbyt wielu mocnych młodzieżowców. Wiktor Przyjemski pojedzie w PGE Ekstralidze, więc najlepszym jest inny wychowanek szkółki ostrowskiej, czyli Jakub Krawczyk. Prawdopodobnie nikt do niego nie będzie miał "podjazdu", ale Grzelak spokojnie może być w czołowej trójce juniorów 1. Ligi. To bardzo dobry ruch ze strony poznańskiego klubu. Co za zmiana. Grzelak zastąpił Grzelaka! W kadrze PSŻ-u na 2023 był z kolei Kacper Mateusz Grzelak, który jednak poziomem sportowym mocno odstaje od kolegi o tym samym nazwisku i dlatego zapewne doszło do takiej zmiany. Panowie od kilku lat już wspólnie jeżdżą w wielu zawodach i celem odróżnienia od siebie, jeden z nich zdecydował się używać także drugiego imienia. Fakty są jednak takie, że w Poznaniu za Kacpra Grzelaka przyszedł Kacper Grzelak. Sytuacja niespotykana i wręcz dość kuriozalna. Pytanie, co dalej z karierą Kacpra Mateusza Grzelaka. On też ma już 20 lat i potencjału za bardzo nie widać. Po kiepskich występach w tym sezonie w barwach PSŻ-u, poszedł na wypożyczenie do Gniezna, ale tam też było kiepsko. Oczywiście bywa tak, że zawodnik nagle wyskoczy z formą pod koniec wieku młodzieżowca, ale tutaj nie za bardzo są powody do optymizmu. A szans przez kilka lat ten zawodnik dostał mimo wszystko dość sporo. Nie radził sobie z rywalami nawet w 2. Lidze.