W deblowym rankingu WTA Katarzyna Piter jest drugą polską rakietą, zajmuje 75. miejsce. Jeśli jednak wygra turniej w Kantonie, wyprzedzi Magdę Linette na finiszu sezonu. Brakuje jej do tego jeszcze trzech zwycięstw. Poznanianka, po połączeniu sił z Fanny Stollar, wyraźnie odżyła. Wspólnie wygrały dwa turnieje rangi WTA 125 (w Guadalajarze i Walencji), jeden ITF W100 (w Maspalomas), a przede wszystkim: WTA 250 w Budapeszcie. I to wszystko od połowy lipca, w najważniejszym dla Polki okresie. W lipcu broniła bowiem wielu punktów za zeszłoroczne sukcesy, a dziś można powiedzieć, że dała radę. I ma nawet szansę jeszcze w tym tygodniu zbliżyć się do swojej rekordowej pozycji. Katarzyna Piter i Fanny Stollar nie miały szczęścia w losowaniu drabinki w Kantonie. I nagle wszystko się odwróciło W Kantonie, w zawodach rangi WTA 250, Polka i Węgierka miały jednak kiepskie losowanie: wpadły na rozstawione z dwójką: Aldilę Sutjiadi i Yifan Xu. Indonezyjsko-chińska para w zeszłym tygodniu dotarła do półfinału zawodów WTA 500 w Ningbo, obie są w TOP 50 deblowego rankingu, Chinka trzykrotnie grała w finale Wielkich Szlemów. I ten mecz był planowany jeszcze dziś rano, bukmacherzy wyraźnie stawiali na rywalki Polki i Węgierki, ale to ostatecznie Piter i Stollar zagrają w ćwierćfinale. Tyle że na korcie spotkały się z... zupełnie innym duetem. Faworytki w ostatniej chwili wycofały się bowiem ze zmagań, ich miejsce zajął duet: Ella Seidel i Kathinka von Deichmann. Obie raczej specjalizują się w singlu, kilkakrotnie w tym roku występowały już w meczach deblowych, ale bez żadnych sukcesów. 6:2, pełna kontrola ze strony Polki i Węgierki. I zaskakujący zwrot, doszło do super tie-breaka Można się było więc spodziewać dość łatwiej przeprawy dla zawodniczek z Polski i Węgier, tymczasem mecz stał się dla nich grą nerwów. Pierwszą partię wygrały w 28 minut 6:2, kluczowy był tu trzeci gem. Seidel i von Deichmann prowadziły w nim 40:0, miały cztery break pointy, a przegrały. A niedługo później okazały się gorsze w czterech gemach z rzędu, ugrały w nich ledwie pięć punktów. W drugim secie było zresztą podobnie, też Piter i Stollar wyszły z ciężkich opresji, i stanu 0:40, w trzecim gemie, by jednak przegrać trzy następne. Niemka i zawodniczka z Liechtensteinu wygrały 6:3, wyrównały na 1:1. Decydował więc super tie-break, grany do 10 punktów, a w nim Seidel i von Deichmann prowadziły 5:4 i... to był koniec ich zdobyczy. Sześć kolejnych akcji wygrały rywalki, to one awansowały. Rywalkami Polki i Węgierki w grze o półfinał będzie chorwacko-francuska para Jana Fett/Jessika Ponchet.