W drodze na tenisowy olimp Iga Świątek dwukrotnie podjęła decyzję o zmianie głównego trenera. Najpierw pożegnała się z Piotrem Sierzputowskim, niedawno również z Tomaszem Wiktorowskim. Niekwestionowaną pozycję w sztabie niezmiennie zachowuje Daria Abramowicz. Jaka jest faktyczna rola pani psycholog w karierze i w życiu 23-letniej zawodniczki? To pytanie w ostatnim czasie stawiano wielokrotnie. Wiarygodnej odpowiedzi nadal jednak nie znamy. Tomasz Wiktorowski nie był tym ostatnim. Kolejne huczne rozstanie, jest komunikat Polki Bliska relacja Świątek i Abramowicz. Za dużo tutaj spekulacji, Sidor żąda wyjaśnień - Odniosłem parę razy takie wrażenie, że Wiktorowski jest trochę poirytowany całą tą sytuacją. Media są wścibskie i media są wszędzie. Obrazki z tego jak Abramowicz nosi torbę za Igą, jak wchodzi na trening, jak trzyma rakietę w ręku, jak podaje piłki, jak zbiera te piłki - wylicza w rozmowie z Eurosportem ekspert tej stacji Lech Sidor. - Czasami na takim poziomie trochę bardziej sensacyjnym czytałem te relacje i one mnie bawiły. Czytałem jak sensacyjną prozę o tym, co tam się dzieje w tym obozie. Ale to wynika też niestety z braku komunikacji. Bo dziennikarze jak nie mają podstaw do pisania artykułów, to zaczynają szukać sensacji byle gdzie i byle jak. I to schodzi na taki poziom rynsztokowy trochę - dodaje były tenisista. Abramowicz jako specjalistka od psychologii ma znakomitą markę. Sęk w tym, że jej współpraca z Igą wykracza daleko poza ten obszar. To budzi zdumienie kibiców, komentatorów, ale też ludzi z tej samej branży. - Wiem, że świat psychologii sportu jest trochę zadziwiony, że Daria jest wszędzie z Igą, że pracuje 24/7 i że to jest już zatarta granica między profesjonalizmem a prywatą. Nastąpiło zatarcie tych granic i jest tego trochę za dużo - twierdzi Sidor. - Chciałbym, żeby któregoś pięknego dnia Iga wszystko wyjaśniła, żeby ukróciła wszystkie te spekulacje i insynuacje na temat tego, jak obie panie funkcjonują - wyraża życzenie Sidor. - Nie oszukujmy się, jesteśmy dorosłymi ludźmi. Plotek na ten temat jest cała masa. I może taka wypowiedź stanowcza, wręcz nawet trochę brutalna, ucięłaby wreszcie wszystkie spekulacje. Na końcu zawsze liczy się jednak sport. A na tym polu w perspektywie wielu minionych miesięcy trudno Idze cokolwiek zarzucić. Na szczycie światowego rankingu zasiadała przez ponad 100 tygodni. - Dla mnie najważniejszy jest efekt końcowy. Jeśli Świątek zacznie przegrywać falowo, jeśli posypie się wynikowo, to wtedy będziemy szukać winnego - zaznacza na koniec ekspert Eurosportu.