W innym meczu o "czwórkę" skreczowała rozstawiona z numerem piątym Słowaczka Dominika Cibulkova. Muguruza miejsce na szczycie listy WTA zajęła w poniedziałek. Turniej w stolicy Japonii jest więc jej debiutem w roli pierwszej rakiety świata. W piątek bez problemu pokonała Garcię (9.) 6:2, 6:4. Kolejną rywalką triumfatorki tegorocznego Wimbledonu będzie rozstawiona z "trójką" Caroline Wozniacki. Dunka polskiego pochodzenia w ciekawie zapowiadającym się pojedynku ćwierćfinałowym zmierzyła się z Cibulkovą. W drugim secie broniła dwóch piłek meczowych. Trwające dwie godziny i 27 minut widowisko zepsuła kontuzja prawego uda Słowaczki, z powodu której przerwała grę przy stanie 3:6, 7:6 (7-5), 3:1 dla przeciwniczki. Wozniacki jest pierwszą tenisistką, która w tym roku rozstrzygnęła na swoją korzyść 50 pojedynków. Wcześniej w innym przyciągającym uwagę pojedynku rozstawiona z "siódemką" Niemka polskiego pochodzenia Angelique Kerber pokonała Czeszkę Karolinę Pliszkovą (2.) 7:6 (7-5), 7:5. Obie tenisistki w tym roku były liderkami światowego rankingu, a Pliszkova zastąpiła na fotelu liderki właśnie Kerber. Trenująca w Puszczykowie zawodniczka poprzednio do półfinału w Tokio dotarła w 2014 roku. W sobotę zagra z Rosjanką Anastazją Pawliuczenkową, która pokonała Czeszkę Barborę Strycovą 5:7, 6:3, 6:1. W drugiej rundzie (1/8 finału) imprezy w Tokio (pula nagród 890 100 dol.) Pliszkova wyeliminowała Magdę Linette. Na "ósemce" w deblu odpadła Alicja Rosolska, która w grze pojedynczej - podobnie jak Magdalena Fręch - nie przeszła eliminacji. Ubiegłoroczna półfinalistka Agnieszka Radwańska, która miała być rozstawiona z "szóstką", wycofała się w ostatnim momencie z powodu choroby wirusowej. Wyniki ćwierćfinałów: Caroline Wozniacki (Dania, 3) - Dominika Cibulkova (Słowacja, 5) 3:6, 7:6 (7-5), 3:1 i krecz Cibulkovej Garbine Muguruza (Hiszpania, 1) - Caroline Garcia (Francja, 9) 6:2, 6:4 Angelique Kerber (Niemcy, 7) - Karolina Pliszkova (Czechy, 2) 7:6 (7-5), 7:5 Anastasia Pawliuczenkowa (Rosja) - Barbora Strycova (Czechy) 5:7, 6:3, 6:1