Dwie godziny walki w półfinale i nagle taka decyzja. Meczu nie dokończono
Ludmiła Samsonowa wygrała pierwszego seta półfinału WTA 500 w Adelajdzie z Madison Keys i zrobiła krok w stronę upragnionego awansu. Później Rosjanka nagle zaczęła mieć problemy - poprosiła o przerwę medyczną, po zaciętej walce przegrała drugą partię, a w trzeciej przegrywała już 0:3. I wtedy podjęła trudną decyzję o kreczu, przez co Amerykanka bez konieczności rozgrywania meczu do końca zameldowała się w finale.
Turniej WTA 500 w Adelajdzie, który jest bezpośrednim przetarciem przed Australian Open, powoli dobiega końca. Już wcześniej z marzeniami o obronie tytułu pożegnała się ubiegłoroczna triumfatorka Jelena Ostapenko, na etapie ćwierćfinału odpadły z kolei Emma Navarro i Daria Kasatkina, czyli zawodniczki z czołowej dziesiątki światowego rankingu. W grze pozostaje za to turniejowa "jedynka" Jessica Pegula, która w półfinale zagra z Julią Putincewą.
Przed meczem reprezentantek Stanów Zjednoczonych i Kazachstanu rozegrano pierwszy półfinał, w którym Madison Keys zmierzyła się z Ludmiłą Samsonową. Pierwsza z nich po drodze do najlepszej czwórki turnieju wyeliminowała m.in. wspomnianą Ostapenko, a następnie ograła Kasatkinę. Samsonowa z kolei zmagania rozpoczęła od wygranej z Marie Bouzkovą, później pokonała Belindę Bencic, a w ćwierćfinale Emmę Navarro.
Spotkanie lepiej zaczęło się dla Rosjanki, która przy pierwszym serwisie rywalki wygrała gema i z przewagą przełamania pewnie kroczyła po triumf w secie. Przy stanie 5:3 miała nawet cztery piłki setowe, ale nie dość, że ich nie wykorzystała, to jeszcze dała się przełamać. Zdołała jednak zmobilizować się jeszcze na końcówkę partii, triumfując 7:5.
Turniej WTA 500 w Adelajdzie. Ludmiła Samsonowa skreczowała
Drugi, trwający 53 minuty set, przez długi czas był wyrównany. W piątym gemie Samsonowa wybroniła break pointa, a po raz kolejny w opałach znalazła się przy stanie 5:5. Wówczas Keys w końcu dopięła swego, przełamała Rosjankę, a później postawiła "kropkę nad i", doprowadzając do wyrównania w setach (7:5).
Samsonowa na korcie walczyła nie tylko z rywalką, ale też z problemami zdrowotnymi. Już po pierwszym secie poprosiła o przerwę medyczną, ponieważ doskwierał jej ból stopy. A na początku trzeciej partii, przy stanie 3:0 dla rywalki, stało się jasne, że mecz nie zostanie dokończony.
Rosjanka, która w międzyczasie zaczęła sygnalizować problem z mięśniami brzucha, po dwóch godzinach i trzech minutach rywalizacji skreczowała, przez co to Keys zameldowała się w finale turnieju WTA 500 w Adelajdzie.