Karaś postawił przed sobą wielkie wyzwanie Robert Karaś ma za sobą już ponad 40 dni zmagań w Ironmanie, a przed nim jeszcze ponad 100. Sportowiec codziennie pokonuje dystans 3,8 km pływania, 180 km jazdy rowerem i 42,2 km biegu, co jest prawdziwym wyzwaniem nawet dla zawodowca. Zawody zaczęły się na początku listopada, ale aby dobrze się do nich przygotować, Karaś zamieszkał w Bahrajnie już w lipcu. To pozwoliło mu dobrze się zaaklimatyzować. Wraz z nim do tego odległego zakątka świata przylecieli żona i syn. Agnieszka Włodarczyk nie tylko zajmuje się małym Milanem w czasie kiedy Robert pokonuje swoje dystanse, ale także pomaga mu na trasie, podając mu jedzenie i dopingując go. Z Karasiem na co dzień jest także jego zespół, który dba o to, by miał wszystko, czego potrzebuje. Cała załoga czuwa w specjalnym namiocie. To właśnie w nim Agnieszka Włodarczyk została zaskoczona przez Roberta wielką niespodzianką. Zupełnie się tego nie spodziewała 13 grudnia żona Roberta Karasia, Agnieszka Włodarczyk, skończyła 44 lata. Sportowiec zadbał, by był to dla niej niezapomniany dzień. Choć nie mógł wziąć wolnego i przerwać zawodów, postarał się, by Agnieszka miała miłą niespodziankę. Jak można się domyślać, zanim wyruszył na trasę, złożył jej życzenia i z pewnością podarował coś niezwykłego. Ale to nie był koniec niespodzianek. Otóż, kiedy Agnieszka dotarła do bazy, gdzie stacjonuje jego team, miło się zaskoczyła, gdyż cały namiot został udekorowany specjalnie dla niej. "Przyjeżdżam na miejsce, a tu wszystko przystrojone. Zobaczcie, co się dzieje. Miłe, prawda? Bardzo miłe" - powiedziała uradowana, pokazując dekoracje. Na stole nie zabrakło tortu, na który skusił się także Robert Karaś podczas przystanku. Sportowiec uczcił urodziny żony, publikując również post na Instagramie z ich wspólnym zdjęciem.