Słowa narzeczonej Murańskiego wyciskają łzy z oczu. Karla odlicza dni
Niedługo miną dwa lata od nagłej śmierci Mateusza Murańskiego. Celebryta, gdyby żył, kończyłby właśnie 30 lat. Z okazji jego urodzin, narzeczona zmarłego zawodnika Fame MMA zamieściła w sieci poruszający wpis. Nadal nie może pogodzić się z jego śmiercią i odlicza dni do ich ponownego spotkania.
Mateusz Murański ogromną popularność i sympatię widzów zdobył dzięki swojej roli Adka, syna właściciela Lombardu w serialu TV Puls "Lombard. Życie pod zastaw". Z czasem zaczął angażować się także w sporty walki. Podjął współpracę z federacją Fame MMA i zaczął występować na ich galach. Chociaż bilans walk nie przemawiał na jego korzyść, celebryta kasował solidne stawki za swoje występy.
Murańskiemu układało się także w życiu prywatnym. Był związany z Karoliną Wolską, para zaręczyła się i wspólnie planowali nawet ślub. Niestety, wszystko przerwała nagła śmierć Mateusza Murańskiego.
Poruszające wyznanie narzeczonej Murańskiego. Odlicza dni
Karla, bo takim pseudonimem posługuje się kobieta w internecie, nadal nie może pogodzić się ze śmiercią ukochanego. 10 grudnia Murański skończyłby 30 lat. Z tej okazji Wolska zamieściła w mediach społecznościowych wpis, który łamie serce fanów.
"Dzisiaj kończyłbyś 30 lat... Mati, serce moje... Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych. W szczęśliwym życiu pewnie ten dzień zacząłby się od kawy i śniadania do łóżka, jednak los chciał inaczej. Do tej pory nie rozumiem i pewnie nigdy nie zrozumiem. Dlaczego? To pytanie jest ze mną codziennie. Codziennie wstaję i mówię sobie, chociaż wiem, jak to okrutnie brzmi, ale nie dla mnie. To jeden dzień krócej do spotkania z Tobą. Nieważne, ile minie czasu. Rok, dwa, trzy... gdy odchodzi ktoś tak bliski sercu, tracisz cząstkę siebie na zawsze... - napisała Karla na Instagramie.
To bardzo przykre słowa.
Zobacz też:
Sport