Wielcy rywale Polaków mają dość, a sezon już się zaczyna. Skoczkowie protestują
Zamieszanie w niemieckiej kadrze skoczków. Rywale Polaków nie są zadowoleni z przyjętych na nowy sezon przepisów ustanowionych przez FIS. Nowości są szeroko komentowane w niemieckich mediach, ale również w kadrze naszych sąsiadów. Niezadowolenie pokazują wielkie gwiazdy, m.in. Karl Geiger czy Markus Eisenbichler. Są jednak i tacy, którzy zgadzają się z FIS. Widać rozłam wśród rywali, a trener nie pomaga.
Stefan Horngacher ma własne zdanie na temat nowych przepisów i, jak twierdzi, są one, według niego "bardzo, bardzo rygorystyczne". Jak mówił, lubił poprzednie zasady. Podobnego zdania jest Horst Huettel, dyrektor sportowy Niemieckiego Związku Narciarskiego. Według niego zmiana nie była potrzebna.
Niemieccy skoczkowie niezgodni
Wśród niemieckich skoczków zapanowała niezgoda. Nowe przepisy nie podobają się m.in. dwóm liderom kadry, czyli Karlowi Geigerowi i Markusowi Eisenbichlerowi. "Jesteśmy przecież nie na łyżwiarstwie figurowym czy ujeżdżeniu. Chcemy, aby najdalszy i najlepszy skok wygrywał" - mówił pierwszy z nich.
"Szczerze mówiąc, uważam, że to totalna bzdura, co FIS znowu wymyśliła. Nie mogę już milczeć, bo po prostu tracę cierpliwość" - twierdził Eisenbichler. Z kolegami nie zgodził się jednak Andreas Wellinger. Znany skoczek był zdania, że nowe zasady wprowadzają większy ład. "To, co piękne, będzie bardziej honorowane. To, co złe, bardziej karane. Uważam, że to dobrze" - mówił.
Puchar Świata już za rogiem
Na czym polegają tak szeroko omawiane zmiany? Przede wszystkim chodzi o ocenę lądowania. Teraz za nieczyste lądowanie odejmowane będą trzy punkty zamiast dotychczasowych dwóch, co, jak widać, spowodowało sporą dyskusję o dotychczasowej punktacji w zawodach Pucharu Świata.
Nowe reguły mają obowiązywać już od 22 listopada, czyli początku tegorocznego sezonu zimowego. Rozpocznie się on zawodami na skoczni w Lillehammer. Z Polaków wystąpią w nim Dawid Kubacki, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Kamil Stoch i Maciej Kot.