Kubacki chwycił za telefon. Odniósł się do swojej formy, wystarczyło kilka słów
Dawid Kubacki ostatecznie zakończył konkurs na 26. miejscu - awansował tym samym o trzy pozycje po pierwszej serii. Widać było, że nie jest jeszcze do końca zadowolony ze swoich skoków, ale zdaje się, że ostatecznie nie było to dla niego tragedią. Zdobył pierwsze punkty w Pucharze Świata, a potem postanowił podzielić się swoimi krótkimi przemyśleniami dotyczącymi konkursu w Lillehammer. Miał do powiedzenia kilka słów.
Z polskich skoczków najlepiej spisał się Paweł Wąsek. Choć pierwszą serię zakończył dopiero na 22. miejscu, w drugiej poszybował na tyle daleko, by awansować na 14. pozycję i tym samym wejść do drugiej dziesiątki konkursu. Widać, że Biało-Czerwoni są w lepszej dyspozycji niż miało to miejsce rok temu o tej samej porze.
Dawid Kubacki z optymizmem patrzył w przyszłość
Kubacki z pewnością nie był zachwycony swoimi skokami - nie prezentował poziomu, do którego przyzwyczaił kibiców w sezonie, w którym niemal nie miał sobie równych. Niestety, w ostatnim czasie Thomas Thurnbichler szukał metod na wyjście z kryzysu i zdaje się, że znalazł przynajmniej jakieś wyjście dla Pawła Wąska. Pytanie, jak będzie wyglądała sytuacja pozostałych Polaków.
Medalista olimpijski z Pekinu liczy z pewnością na więcej, ale zdaje się również, że z optymizmem patrzy w przyszłość. Na jego Instagramie pojawiło się zdjęcie z wymownym podpisem. Chciał w ten sposób dać znać kibicom, że się nie poddaje.
Dawid Kubacki liczy na dobre skoki w niedzielnym konkursie
"Spokojny start sezonu, jutro pracujemy dalej" - pisał. W komentarzach uzyskał mnóstwo wsparcia od kibiców, którzy twierdzili, że wykonał w sobotę w Lillehammer porządną robotę. Widać, że zdążył zdobyć serca wielu kibiców i nie stracił ich nawet przy gorszym poprzednim sezonie.
Następna szansa na to, by pokazać progres już w niedzielę, 24 listopada. Dawid Kubacki i jego koledzy powalczą najpierw w porannych kwalifikacjach (od 9:30), a potem w konkursie indywidualnym, który rozpocznie się o godzinie 16:00.