Piotr Żyła ukrył wstydliwą prawdę. Tego jeszcze nie było. Ogłosił to przed kamerą
Po niedzielnym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Engelbergu Piotr Żyła wrócił do swojej sobotniej dyskwalifikacji. Jak przyznał nasz reprezentant w rozmowie z Eurosportem, doskonale wie, za co spotkała go tak dotkliwa kara, lecz nie chciał wyjawić całej prawdy przed kamerą. - To jest coś, co się mi nigdy w życiu nie zdarzyło i nie zdarzy już nigdy - ogłosił tylko. I dodał, że "wstydzi się" ujawnić kulisy tej sprawy.
Przy okazji zawodów Pucharu Świata w skokach narciarskich w Engelbergu Piotr Żyła znalazł się w centrum uwagi - przynajmniej z polskiego punktu widzenia. Wracał bowiem do rywalizacji w elicie po absencji w Titisee-Neustadt. Pojawiało się więc pytanie - w jakiej formie przyjedzie do Szwajcarii na Gross-Titlis-Schanze?
Pierwszą odpowiedź przyniosły piątkowe trening. Piotr Żyła zanotował w nich bolesny upadek, lecz spisał się naprawdę obiecująco, dając nadzieję na udany występ w sobotnim konkursie indywidualnym. W teorii zdołał je spełnić, bo w samym konkursie także oddał bardzo dobre próby. Dobre na tyle, że zająłby miejsce w czołowej dziesiątce... gdyby nie dyskwalifikacja za nieprzepisowy kombinezon, którą otrzymał po swoim drugim skoku.
Sam 37-latek nie chciał komentować całej sprawy na gorąco przed kamerami. Zrobił to jednak trener polskiej kadry Thomas Thurnbichler, który w rozmowie z Eurosportem nie krył swojej irytacji.
- Dyskwalifikacji Piotra nie jestem w stanie wytłumaczyć. Codziennie sprawdzamy pomiary i kombinezony. Żadnych błędów dzisiaj nie widzieliśmy. Tak że jestem bardzo ciekawy, co tak naprawdę się wydarzyło - stwierdził pochodzący z Austrii szkoleniowiec. I zaznaczył: - Jestem trochę zły z powodu tej dyskwalifikacji. Straciliśmy kontrolę.
PŚ w Engelbergu. Piotr Żyła wprost o swojej dyskwalifikacji. "Wstydzę się tego"
Piotr Żyła wrócił jednak do swojej dyskwalifikacji już po niedzielnym konkursie PŚ w Engelbergu, w którym wywalczył 17. lokatę. Nie oznacza to jednak, że zdradził kibicom, co dokładnie zdarzyło się dzień wcześniej. Jak stwierdził, wstydzi się wyznać prawdę.
- Ja wiem, co poszło nie tak, ale nie będę mówił. Nie będę. Zachowam to dla siebie. To jest coś, co się mi nigdy w życiu nie zdarzyło i nie zdarzy już nigdy. Nie powiem, bo się wstydzę tego - stwierdził Piotr Żyła, którego za język próbował "ciągnąć" Kacper Merk. A nasz skoczek mówił to wszystko w swoim stylu - z szerokim uśmiechem na ustach i pełnym śmiechu tonem.
W najbliższych dniach cała stawka Pucharu Świata będzie mogła zebrać nieco sił w świątecznej aurze, lecz już tydzień zawodników czeka kolejny konkurs. I to nie byle jaki, bo będą to inauguracyjne zawody Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie. Wciąż nie wiadomo, w jakim składzie na Schattenbergschanze zaprezentuje się dowodzona przez Thomasa Thurnbichlera reprezentacja Polski. Wydaje się, że pewniakami do wyjazdu na ten moment są: Piotr Żyła, Aleksander Zniszczoł, Paweł Wąsek i Jakub Wolny, natomiast o ostatnie wolne miejsce powalczą ze sobą Kamil Stoch i Dawid Kubacki.
Więcej na ten temat
Ruka, HS142 (M) Puchar Świata30.11.2024 | |
Wisła, HS134 (M), kwal. Puchar Świata08.12.2024 | |
Titisee-Neustadt, HS142 (M) Puchar Świata15.12.2024 | |
Engelberg , HS140 (M) Puchar Świata21.12.2024 |