Konkursy w Ruce od lat kojarzą się z trudnymi warunkami, które uniemożliwiają płynne przeprowadzanie zawodów i nie inaczej było także tym razem. Najpierw z piątku na sobotę przeniesiono treningi i kwalifikacje, z kolei następnego dnia część skoczków oddawała swoje próby przy silnym wietrze. Pechowcami okazali się m.in. Robert Johansson i Halvor Egner Granerud, którzy nie zdołali uzyskać awansu do konkursu. "To nie jest bezpieczne. Są szanse na uzyskanie gorszych warunków, niż wskazywałyby na liczniki. To jak wskakiwanie do suszarki" - pomstował później Granerud w rozmowie z norweskim portalem NRK. Suchej nitki na organizatorach Pucharu Świata nie zostawił także jego kolega z kadry. Johansson wprost stwierdził, że puszczenie go w wietrznych warunkach było "szaleństwem". Głośno o sędziach po PŚ w Ruce. Lindvik w centrum uwagi W centrum zainteresowania po zmaganiach w Ruce znalazł się także inny Norweg - Marius Lindvik. 26-letni skoczek podczas sobotniego konkursu w pierwszej serii poszybował na aż 137 m, ale i jemu dały się we znaki mocne podmuchy wiatru. Drużynowy mistrz olimpijski z Pekinu próbował jak najmocniej "wyciągnąć" swój skok, co ostatecznie mu się udało, ale kosztem telemarku. Lądowanie Norwega było mocno rozchwiane, co dostrzegło czterech sędziów, dając noty od 14,5 do 15. Nic więc dziwnego, że takie kontrowersje wzbudziła postawa amerykańskiego arbitra, który przyznał Lindvikowi "18". "Amerykański sędzia chyba nie wiem, z wdzięczności za to trenowanie amerykańskich chłopaków dał 18 punktów" - kpił komentujący zawody Igor Błachut, nawiązując tym samym do faktu, że amerykańscy skoczkowie trenują w Norwegii z tamtejszą kadrą. Zamieszanie w skokach narciarskich, dyskwalifikacja to nie koniec. Skoczkowie są karani podwójnie Edward Przybyła krytykuje sędziów po PŚ w Ruce Wspomniany arbiter zaliczył zresztą także kilka innych wpadek, co najwyraźniej nie umknęło uwadze Edwarda Przybyły. Były sędzia międzynarodowy w rozmowie z WP SportoweFakty w ostrych słowach ocenił pracę sędziów w Ruce. Zdanem Przybyły pracy arbitrów powinien przyjrzeć się FIS, a dobrym rozwiązaniem byłoby ponowne przeszkolenie sędziów. Mogłoby ono odbywać się przed konkursami na zasadzie przypomnienia wszystkich obowiązujących przepisów. "Innym pomysłem jest pokazanie kilku nagrań i przeanalizowanie ich. Na to wszystko jest wystarczająco dużo czasu. Co więcej, sędziowie powinni ponosić konsekwencje za swoją pracę" - dodał. Kolejne konkursy Pucharu Świata, podczas których sędziowie będą mieli okazję się wykazać, odbędą się w najbliższy weekend w Wiśle. Konkursy indywidualne zaplanowano na sobotę i niedzielę, z kolei już w piątek odbędą się kwalifikacje poprzedzone treningiem. Małysz ostrzega przed dramatem. Rewolucyjny pomysł legendy. "Będzie coraz gorzej"