Małysz ostrzega przed dramatem. Rewolucyjny pomysł legendy. "Będzie coraz gorzej"
W najbliższy weekend Puchar Świata w skokach narciarskich po raz pierwszy w tym sezonie zagości w Polsce. Najlepszych zawodników na świecie ugości obiekt w Wiśle, gdzie do niedawna trwała walka z czasem i warunkami pogodowymi. Adam Małysz w rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" opowiedział, jak organizatorzy poradzili sobie ze śniegiem i nie ma wątpliwości, że takie sytuacje będą zdarzały się coraz częściej.
Za skoczkami narciarskimi już dwa weekendy z Pucharem Świata. O punkty rywalizowali w Lillehammer oraz w Ruce. I warunki pogodowe przypomniały o sobie bardzo szybko, bo już w Norwegii były pewne problemy z wiatrem, a w Finlandii po raz pierwszy w sezonie trzeba było odwoływać rywalizację. Ze względu na zbyt mocne podmuchy wiatru nie odbyły się piątkowe kwalifikacje.
W niedzielę skrócono natomiast konkurs z tego samego powodu. Teraz cykl Pucharu Świata przeniesie się na południe Europy. W najbliższy weekend zobaczymy rywalizację na skoczni im. Adama Małysza w Wiśle. W ostatnich tygodniach i dniach organizatorzy mieli wiele nerwowych momentów. Te spowodowane były panującą aurą, która jest zdecydowanie bardziej jesienna niż zimowa.
Adam Małysz z rewolucyjnym pomysłem. To może uratować skoki narciarskie
Dlatego jeszcze w połowie ubiegłego tygodnia można było przeczytać doniesienia, że rozważany jest wariant sprzed dwóch lat. Wówczas rozegrano konkursy Pucharu Świata na igielicie. Organizatorzy wygrali jednak walkę o śnieg i w ostatnich dniach zapadła decyzja, że wszystko odbędzie się na białym zeskoku. W rozmowie z "Przeglądem Sportowym Onet" Adam Małysz zdradził, że śnieg był zwożony systematycznie, ale ze względu na kilka ciepłych dni i opady deszczu, zapasy białego puchu stopniały błyskawicznie.
Prezes Polskiego Związku Narciarskiego nie ma złudzeń, że sytuacja w Wiśle będzie czekała również inne obiekty. Zmieniający się klimat będzie nie lada wyzwaniem dla organizatorów Pucharu Świata.
Jeśli FIS w miarę szybko nie wymyśli jakiejś alternatywy i zmiany całego systemu skoków... Chodzi mi o to, żeby to znowu zaczęło się podobać kibicom. Moim zdaniem będzie coraz gorzej z pogodą i mam tu na myśli przede wszystkim wiatr
~ uważa Małysz
Legenda skoków zastanawia się również nad rewolucyjnym pomysłem i ostrzega jednocześnie przed dramatyczną sytuacją, jaką jest brak funduszy na organizację konkursów Pucharu Świata. "Nie wiem, czy rozwiązaniem nie byłaby próba wybudowania skoczni w jakiejś hali albo zamkniętej w jakiś inny sposób. Wiem, że to są potężne koszty, ale może do tego dojdzie i coś takiego w końcu powstanie? To chyba jedyne rozwiązanie. Pytanie, kogo na to stać? Dzisiaj coraz mniej organizatorów stać na przeprowadzenie Pucharu Świata..." - ostrzega prezes PZN.