Termin zgłaszania składów na igrzyska olimpijskie mija 8 lipca, a część ekip już ogłosiła powołania na najważniejszą imprezę czterolecia. Jako pierwsi zrobili to Amerykanie, którzy selekcję zamknęli jeszcze przed Ligą Narodów. Poznaliśmy też już oficjalne składy Niemców, Japończyków, Francuzów i Argentyńczyków. Wciąż nie wiadomo za to, kogo do Paryża zabierze Nikola Grbić. Przez długi czas wydawało się, że Serb powołania ogłosi po zakończeniu fazy zasadniczej Ligi Narodów, czyli po turnieju w Lublanie. Selekcjoner "Biało-Czerwonych" postanowił jednak dać sobie jeszcze trochę czasu i nazwiska swoich wybrańców miał podać po finałach w Łodzi. Po meczu ze Słowenią stało się jednak jasne, żeznowu musimy poczekać na decyzję trenera. "Nie ogłoszę 12-tki teraz. Najpierw muszą dowiedzieć się zawodnicy, którzy z nami nie pojadą do Paryża. Musimy usiąść, pogadać, muszę wytłumaczyć, dlaczego moja decyzja jest taka, a nie inna. A przecież nie będę tu trzymał 17 zawodników, muszą pojechać do domu. Dlatego najprawdopodobniej nie w tym tygodniu, ale dopiero w przyszłym ogłoszę 12-tkę" - tłumaczył. Zamieszanie wokół Łukasza Kaczmarka, pojawiały się zaskakujące plotki. Jest mocna odpowiedź Nikola Grbić zwleka z ogłoszeniem powołań, Bartosz Kurek zirytowany Decyzja Grbicia wywołała szeroką dyskusję, a ekspert i komentator Polsatu Sport Jakub Bednaruk wprost stwierdził, że "poprzez przeciąganie powołań czuć, jak atmosfera robi się napięta". Świadczy o tym też wypowiedź Bartosza Kurka, który po meczu o brązowy medal Ligi Narodów wyznał w rozmowie z dziennikarzami, ze jeszcze nigdy nie grał ważnego turnieju w takiej atmosferze. "Pewnych rzeczy po prostu nie da się wyrzucić z głowy. Możemy opowiadać różne historie, ale wiem, że w każdym z nas to siedzi głęboko. To dotyczy każdego chłopaka, który schodził i wchodził" - powiedział. I dodał: Vital Heynen rozumie Nikolę Grbicia Teraz do sprawy w rozmowie z TVP Sport odniósł się Vital Heynen, który otwarcie wyznał, że rozumie, dlaczego Grbić zwleka z ogłoszeniem powołań. Jak wyjaśnił, wybór składu jest swego rodzaju naturalnym procesem i zazwyczaj trenerzy czekają, aż "rzeczy staną się jasne same z siebie". Belg, który prowadził Polaków w latach 2018-2021, sięgając w tym czasie m.in. po mistrzostwo świata i dwa brązowe medale Ligi Narodów, sam musiał w przeszłości podejmować trudne decyzje. Jak wyznał, w 2019 roku, kiedy podejmował decyzję ws. powołań na turniej kwalifikacyjny do igrzysk w Tokio, został przez siatkarzy poproszono o to, by "był szybszy, niż sam był". Wówczas odesłał do domu Jakuba Kochanowskiego i Bartosza Bednorza, co było dla niego trudną decyzją. "Czułem się nieco 'zmuszony', co nie było zbyt miłe. Pozostałe wybory były w większości naturalne, dzięki czemu człowiek czuje się lepiej ze swoją decyzją. Ma się poczucie: 'Tak, wszystko stało się jasne'" - wytłumaczył. Heynen, którego na stanowisku trenera reprezentacji Polaków zastąpił właśnie Grbić, prowadzi obecnie męską reprezentację Chin. Polscy siatkarze przeżywają decyzję Nikoli Grbicia. Tomasz Fornal nie zostawia wątpliwości