Według planów sprzed sezonu, trener Nikola Grbić miał ogłosić 12-osobową kadrę i trzynastego rezerwowego już po ostatnim turnieju fazy interkontynentalnej w Lublanie. Po ostatnim meczu, wygranym 3:0 z Kubą, selekcjoner reprezentacji Polski zdecydował się jednak przedłużyć sobie czas na ogłoszenie decyzji. W ostatnich dniach utrzymywał, że ogłosi finałową grupę siatkarzy po zakończeniu turnieju finałowego w Łodzi. Dyskusje wokół wyboru składu coraz bardziej rozgrzewały się z każdym kolejnym meczem, ale po zakończeniu wygranego 3:0 spotkania ze Słowenią o brąz Grbić jeszcze raz zaskoczył. "Nie ogłoszę 12-tki teraz. Najpierw muszą dowiedzieć się zawodnicy, którzy z nami nie pojadą do Paryża. Musimy usiąść, pogadać, muszę wytłumaczyć, dlaczego moja decyzja jest taka, a nie inna. A przecież nie będę tu trzymał 17 zawodników, muszą pojechać do domu. Dlatego najprawdopodobniej nie w tym tygodniu, ale dopiero w przyszłym ogłoszę 12-tkę" - powiedział Nikola Grbić tuż po spotkaniu. Ostateczny termin na podanie wąskiego składu na igrzyska mija 8 lipca. Kurek nie wytrzymał po meczu. "W każdym z nas to siedzi głęboko" Nikola Grbić przełożył decyzję. "Zaufajcie mi" Grbić podkreślił też, że zakończony turniej w łódzkiej Atlas Arenie przyniósł mu wiele odpowiedzi na pytania, które zadawał sobie w sprawie wyboru składu na igrzyska. "Wiem, że jest wiele spekulacji. Ale zaufajcie mi, że każdy z tych zawodników zasługuje na wyjazd do Paryża. Każdy może nam w pewien sposób wspomóc, choć niektózy na więcej sposobów niż inni. Teraz mam do analizy całą Ligę Narodów, nagrania, statystyki. Muszę przedyskutować, co się działo w tym sezonie i w dwóch wcześniejszych. Bo kiedy zaczynaliśmy pracę w kadrze, powiedziałem, że startujemy do przygotowań na Paryż" - przypomina Grbić. W ostatnim meczu turnieju finałowego w Łodzi "Biało-Czerwoni" pokonali 3:0 reprezentację Słowenii. Dzięki temu po raz piąty z rzędu kończy na podium Ligi Narodów. Drogę do finału zamknął jej przegrany półfinał z Francją, w którym mistrzowie olimpijscy okazali się lepsi w piątym secie.