Partner merytoryczny: Eleven Sports

Szpilka w Wilfredo Leona, włoski gigant prosto z mostu. "Ogranicza potencjał grupy"

Wilfredo Leon minionego lata przeniósł się z Sir Safety Perugia do Bogdanki LUK Lublin i z miejsca stał się gwiazdą PlusLigi. We włoskim klubie występował przez sześć lat i zdobył 10 trofeów, ale dopiero w ostatnim sezonie sięgnął po mistrzostwo kraju. W Perugii wspominają reprezentanta Polski dobrze, prezes i właściciel klubu Gino Sirci uważa jednak, że już bez Leona zespół odnalazł właściwą filozofię. "Z czasem zrozumieliśmy, że skupienie się na jednej postaci ogranicza ogólny potencjał grupy" - twierdzi w najnowszym wywiadzie dla portalu volleyball.it.

Wilfredo Leon po sześciu latach opuścił Perugię na rzecz Bogdanki LUK Lublin
Wilfredo Leon po sześciu latach opuścił Perugię na rzecz Bogdanki LUK Lublin/TOMASZ BROWARCZYK / 400mm.pl/NEWSPIX.PL/Newspix

Dla Perugii rok 2024 był kapitalny. Drużyna, w której występuje Kamil Semeniuk, zgarnęła potrójną koronę we Włoszech, zdobywając Puchar i Superpuchar, a także sięgając po pierwsze od sześciu lat mistrzostwo Włoch.

W nowym sezonie rozpędzona maszyna kierowana przez trenera Angelo Lorenzettiego nadal spisuje się fantastycznie. Nie przegrała żadnego meczu w Lidze Mistrzów ani włoskiej SuperLedze, we wszystkich rozgrywkach jest liderem tabeli, a rok zakończyła awansem do półfinału kolejnej edycji Pucharu Włoch.

Z sukcesów cieszy się Gino Sirci, prezes i właściciel klubu. W rozmowie z włoskim potralem volleyball.it zwrócił uwagę na nową filozofię Perugii, jaką udało się wprowadzić za kadencji Lorenzettiego. Odniósł się przy tym do poprzednich sezonów, w których gwiazdami drużyny byli Aleksandar Atanasijević i Wilfredo Leon.

To były ważne okresy, każdy z własną wartością. Atanasijević i Leon byli niezwykłymi zawodnikami, ale reprezentowali inną filozofię, w której zespół w dużej mierze opierał się na jednej gwieździe. Z czasem jednak zrozumieliśmy, że skupienie się na jednej postaci ogranicza ogólny potencjał grupy

~ twierdzi Sirci.

Gino Sirci nie owija w bawełnę. Tak widzi drużynę bez Wilfredo Leona

To szpilka wbita w dwóch zawodników, którzy również prowadzili zespół do sukcesów. Leon występował w Perugii przez sześć lat, był kapitanem drużyny. Wywalczył z nią 10 trofeów, wygrywając Puchar i Superpuchar Włoch, a także dwa razy Klubowe Mistrzostwa Świata. Po wyczekiwane w Perugii mistrzostwo kraju udało mu się sięgnąć dopiero w ostatnim sezonie przygody z klubem, gdy przez problemy ze zdrowiem odgrywał w drużynie nieco mniejszą rolę. I tak jednak w finałowej z Vero Volley Monza jego wsparcie okazało się kluczowe.

Dziś Sirci rozpływa się jednak nad obecnym kształtem drużyny, w której na ważnych pozycjach jest więcej rotacji. Na własnej skórze odczuwa to między innymi wspomniany Semeniuk. Reprezentant Polski dzieli czas gry na boisku z Japończykiem Yukim Ishikawą i Ukraińcem Ołehem Płotnickim.

"Posiadanie większej liczby zawodników na najwyższym poziomie pozwoliło nam lepiej radzić sobie z trudnymi momentami, nawet gdy ktoś był w złej formie lub nie był dostępny do gry. Dzisiaj skupiamy się na sumie jakości, która prowadzi do wyników, a nie na pojedynczym elemencie" - przekonuje Sirci.

W 2025 roku jego klub będzie walczyć o kolejne trofea, w tym triumf w Lidze Mistrzów - dotąd najlepszym osiągnięciem Perugii w tych rozgrywkach jest drugie miejsce z 2017 roku. Leon po opuszczeniu włoskiego klubu świetnie odnalazł się z kolei w Bogdance LUK Lublin. Z miejsca stał się liderem drużyny, która skończyła rok na czwartym miejscu w tabeli PlusLigi. Lublinianie rywalizują też z powodzeniem w Pucharze Challenge, wystąpią także w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski.

Sto złotych za nagrodę MVP? Leon nie ma wyjścia i musi zapłacić! WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Wilfredo Leon/Loris Cerquiglini/NurPhoto/AFP
Wilfredo Leon/Polsat Sport
Wilfredo Leon/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem