Siatkarski nokaut w pucharach. Polscy siatkarze zareagowali na problem
Asseco Resovia postawiła kolejny krok w kierunku obrony trofeum w Pucharze CEV. W pierwszym meczu drugiej rundy europejskich rozgrywek rzeszowianie nie dali szans rywalom z Czech, i to mimo absencji dwóch ważnych zawodników. Zespół VK Lvi Praga, prowadzony przez znanego z PlusLigi trenera Juana Manuela Barriala, nie ugrał w hali Podpromie nawet seta. Przed rewanżem rzeszowianie są w komfortowej sytuacji. Awans zapewnią im już dwa wygrane sety w Czechach.
Ten sezon na razie jest dla Asseco Resovii rozczarowaniem. Po sobotniej porażce z ZAKS-ą Kędzierzyn-Koźle rzeszowianie stracili szanse na walkę o TAURON Puchar Polski, w tabeli PlusLigi zajmują dopiero ósme miejsce. Lepiej jest w Pucharze CEV, który już w poprzednim sezonie padł łupem klubu z Podkarpacia. W pierwszej rundzie Resovia wyeliminowała Orion Stars Doetinchem z Holandii, teraz jest blisko odprawienia z kwitkiem rywali z Czech.
Rzeszowianie przystąpili do spotkania w pucharach osłabieni. Po raz kolejny zabrakło Klemena Cebulja oraz Pawła Zatorskiego. Pierwszy cierpi z powodu kontuzji mięśnia bicepsa. Problemy drugiego są znacznie poważniejsze. Przed spotkaniem gruchnęła wieść, że reprezentacyjny libero będzie musiał poddać się zabiegowi biodra, co może wykluczyć go z gry do końca sezonu. W składzie Asseco Resovii zastąpił go Michał Potera.
Nawet bez dwóch podstawowych zawodników polski zespół od początku dominował w meczu z rywalem z Czech. Szybko pierwsze punkty zdobył kapitan drużyny Karol Kłos, rzeszowianie prowadzili 10:4. Trener gości Juan Manuel Barrial zaczął wprowadzać pierwszych rezerwowych. Argentyński szkoleniowiec rozpoczął sezon w roli trenera Indykpolu AZS Olsztyn, ale po fatalnym początku sezonu został zwolniony. Szybko znalazł zatrudnienie w klubie z Pragi, który prowadził również przed przeprowadzką do Polski.
W pierwszym secie Barrial recepty na rzeszowską drużynę nie znalazł. Gospodarze konsekwentnie powiększali przewagę. W ataku brylował Stephen Boyer, który zdobył tym elementem siedem punktów, zbijając piłki ze 100-procentową skutecznością. Rodaków dobił Lukas Vasina. Czeski przyjmujący popisał się serią świetnych serwisów, któa przypieczętowała wygraną Asseco Resovii 25:14. To był siatkarski nokaut.
Puchar CEV. Asseco Resovia narzuciła rywalowi swój styl. Efekt był piorunujący
Czeski zespół w rodzimej lidze radzi sobie świetnie. Na razie pozostaje niepokonany, stracił dotąd ledwo punkt za wygraną po tie-breaku. A w poprzednim sezonie był przecież jedną z rewelacji Ligi Mistrzów, gdzie otarł się o ćwierćfinał. I drugą partię w Rzeszowie siatkarze z Pragi rozpoczęli dużo lepiej niż pierwszą. Szybko zdobyli punkt blokiem, asem serwisowym popisał się Jakub Ihnat. Tym samym odpowiedział jednak Bartosz Bednorz. Walka punkt za punkt trwała długo, dopiero blok Vasiny dał gospodarzom prowadzenie 15:13.
Przewagę powiększył Dawid Woch, rolę lidera w ataku przejął Bednorz. Końcówka partii należała już zdecydowanie do rzeszowian. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo pokonali przeciwnika 25:18.
Dominacja gospodarzy trwała na początku trzeciego seta. Szybko objęli prowadzenie 7:2 i Barrial poprosił o przerwę. A po chwili zaczął seryjnie zmieniać podstawowych siatkarzy. Z dobrej strony pokazał się atakujący Manuel Balague, który sprawił rzeszowianom duże problemy zagrywką. I goście doprowadzili do remisu 10:10. Sammelvuo zmienił coraz bardziej rozkojarzonego Boyera, drużynie znów pomógł Bednorz, notując trzeciego asa serwisowego w tym spotkaniu. Prowadzenie 19:17 rzeszowianom dał punktowy blok. To nie była jeszcze bezpieczna przewaga, bo Vasina huknął w ataku w aut, ale ostatecznie obrońcy tytułu dopięli swego i wygrali 25:23.
Asseco Resovia to jak na razie jedyny polski przedstawiciel w Pucharze CEV. W razie problemów w Lidze Mistrzów do tych rozgrywek mogą trafić polscy przedstawiciele z najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywek. Awans do kolejnej rundy rzeszowianom zapewnią już dwa sety wygrane w Pradze - rewanż zaplanowano na 18 grudnia.
Asseco Resovia: Boyer, Kłos, Vasina, Ropret, Woch, Bednorz - Potera (libero) oraz Bucki
VK Lvi Praga: Janouch, Crer, Madsen, Kolltor, Tibitanzl, Ihnat - Monik (libero) oraz Balague, Thiel, Cech, Vodicka