Partner merytoryczny: Eleven Sports

Polska drużyna wróciła z niebytu. Zwrot akcji, ucierpiał siatkarz z kadry Grbicia

Dziewięciokrotni mistrzowie Polski zatrzymali zwycięski pochód Indykpolu AZS Olsztyn. PGE GiEK Skra Bełchatów we własnej hali zakończyła serię czterech zwycięstw rywali z północnej Polski. Bełchatowianie okazali się lepsi w tie-breaku i obronili swoje miejsce w czołowej ósemce siatkarskiej PlusLigi. A to właśnie pozycja w górnej połowie tabeli jest przepustką do gry w rundzie play-off, o którą walczą również siatkarze z Olsztyna.

Miran Kujundzić był bohaterem Skry Bełchatów. Grzegorz Łomacz (w kółku) ucierpiał w jednej z akcji
Miran Kujundzić był bohaterem Skry Bełchatów. Grzegorz Łomacz (w kółku) ucierpiał w jednej z akcji/PAWEL PIOTROWSKI/ 400MM.PL/NEWSPIX.PL / screen Polsat Sport/Newspix

Pierwsza partia przebiegała pod dyktando PGE GiEK Skry. Zyskała przewagę przy zagrywkach Bartłomieja Lemańskiego. Mierzący 217 centymetrów środkowy niespecjalnie ryzykował w polu serwisowym, ale olsztynianie mieli problem ze skutecznym atakiem. Kilka minut później, gdy Jan Hadrava zaatakował w aut - sędziowie podjęli tę decyzję po challenge'u na prośbę bełchatowian - gospodarze prowadzili już 16:11. Ich liderem w ofensywie był Miran Kujundzić. Jego sześć punktów pomogło zwyciężyć 25:17.

Skra przed tygodniem walczyła jeszcze o miejsce w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski. Miała wszystko we własnych rękach, ale nie zdołała pokonać Steam Hemarpol Norwida Częstochowa. Po porażce znalazła się natomiast na skraju czołowej ósemki, przegrała zresztą trzy z czterech ostatnich meczów.

Po udanym pierwszym secie w sobotę w drugim jej gra się załamała. Od początku naskoczyli na nią siatkarze z Olsztyna. Stłamsili bełchatowian zagrywkami - szybko zanotowali trzy asy serwisowe, prowadzili 8:2, a potem 11:4. W ataku najwięcej piłek otrzymywał Nicolas Szerszeń, a udany początek ustawił całą partię. W końcówce gospodarze popełnili jeszcze błąd ustawienia, a Indykpol AZS wręcz ich znokautował, wygrywając 25:15.

PlusLiga. Wielkie emocje w Bełchatowie. Skra się podniosła, Indykpol AZS zawiódł

Początek trzeciego seta w końcu był wyrównany. W połowie partii Skra wpadła jednak w kłopoty. Najpierw w aut huknął Amin Esmaeilnezhad, który na początku sezonu był liderem drużyny. Po chwili Szerszeń zdobył punkt zagrywką i Indykpol AZS prowadził już 14:9. Trener gospodarzy Gheorghe Cretu ściągnął z boiska Amina i zastąpił atakującego nominalnym przyjmującym Pavle Periciem. Przy stanie 18:13 dla gości problemy przeżywał Grzegorz Łomacz, wicemistrz olimpijski i rozgrywający Skry, który został uderzony piłką w twarz i potrzebował chwili przerwy.

Na szczęście doświadczony siatkarz wrócił do gry. Cretu szukał zmian na innych pozycjach, ale rywali nie dogonił. Sześć punktów dla olsztynian zdobył Moritz Karlitzek i to oni wygrali 25:19.

Indykpol AZS rozpoczął sezon fatalnie i zmienił trenera. Od kiedy drużynę objął Marcin Mierzejewski, ta cały czas idzie w górę. Odrodzeni olsztynianie do Bełchatowa przyjechali z serią czterech zwycięstw, ale bez mającego problemy ze zdrowiem przyjmującego Manuela Armoi. W czwartym secie meczu z PGE GiEK Skrą szybko odskoczyli na trzy punkty. Po stronie bełchatowian dobrze prezentował się wprowadzony na boisko z rezerwy środkowy Michał Szalacha, na boisku nadal nie było Amina. Bełchatowianie potrafili jednak odrobić straty i set się wyrównał. Blok Kujundzicia dał jednak Skrze prowadzenie 22:19. Tę przewagę gospodarze zmarnowali, ale po długiej grze na przewagi wygrali 30:28 i doprowadzili do tie-breaka.

Początek piątego seta to dwa punkty przewagi Skry, ale goście objęli prowadzenie 6:5 po sprytnym zagraniu Szerszenia. Blok olsztynian dał im dwupunktowe prowadzenie przy zmianie stron. Później wygrywali nawet 12:9, ale bełchatowska drużyna wróciła już niemal z niebytu i wygrała cztery kolejne akcje. Znów potrzebna była gra na przewagi, błąd przy piłce meczowej popełnił Karlitzek, a protestujący Kuba Hawryluk obejrzał żółtą kartkę. Indykpol AZS nie wykorzystał szansy, wygraną 17:15 Skrze zapewnił blok. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymał Kujundzić.

PGE GiEK Skra: Amin, Wiśniewski, Kujundzić, Łomacz, Lemański, Stern - Buszek (libero) oraz Perić, Szalacha, Dinculescu

Indykpol AZS: Hadrava, Jakubiszak, Szerszeń, Tervaportti, Cieślik, Karlitzek - Hawryluk (libero) oraz Gąsior, Jankiewicz, Siwczyk

GKS Katowice - Indykpol AZS Olsztyn. Skrót meczu. WIDEO/Polsat Sport/Polsat Sport
Szymon Jakubiszak, środkowy Indykpolu AZS Olsztyn/Grzegorz Wajda/REPORTER/Reporter
Grzegorz Łomacz, rozgrywający PGE GiEK Skry Bełchatów/Piotr Matusewicz/East News/East News
Kuba Hawryluk (z lewej) i Moritz Karlitzek z Indykpolu AZS Olsztyn/Artur Szczepanski/REPORTER/Reporter
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem