Koszmar gwiazdora Grbicia. Pokazał się po operacji, od razu padły ważne słowa
Koszmarnie zakończył się 2024 rok dla Pawła Zatorskiego. Podstawowy libero reprezentacji Polski oraz Asseco Resovii Rzeszów niestety nie pojawi się już więcej na boisku w tym sezonie klubowym. Wicemistrz olimpijski nabawił się poważnego urazu biodra, który wymagał operacji. Odbyła się ona zaledwie kilka godzin temu. Od razu po wybudzeniu doświadczony zawodnik zwrócił się do kibiców oraz swoich kolegów. Ich reakcja była natychmiastowa. Wyrazy wsparcia w kierunku utytułowanego sportowca płyną z całego świata.
34-latek jeszcze kilka miesięcy temu za nic w świecie nie spodziewał się, że już w grudniu będzie miał z głowy dalsze granie w sezonie klubowym. Problemy ze zdrowiem Pawła Zatorskiego zaczęły się już na igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Główny bohater tego tekstu w półfinale przeciwko Amerykanom zderzył się barkiem z Marcinem Januszem. Tylko dzięki silnym środkom przeciwbólowym pojawił się na boisku w starciu o złoto z Francuzami, a następnie cieszył się z kolegami z historycznego srebrnego medalu.
Niestety radość obecnie zamieniła się w żal oraz smutek. W grudniu stało się jasne, iż w przyszłym roku doświadczony sportowiec wróci do gry najwcześniej dopiero na mecze kadry. Tym razem nie chodziło o bark, lecz biodro. "To ostatni mecz Pawła. Pojawi się na chwilę. Paweł udaje się na operację biodra, w piątek będzie miał tę operację i sezon się da niego kończy" - powiedział Tomasz Swędrowski na antenie Polsatu Sport podczas potyczki Asseco Resovii z MKS-em Będzin. I słowa komentatora 13 grudnia znalazły swoje potwierdzenie.
O kontuzji Zatorskiego głośno nawet poza Polską. Wyjątkowe życzenia z Czech i Słowenii
"Ciężkie dni przede mną, ale nie żałuję ani chwili, a pamiątka na przedramieniu tylko mnie w tym utwierdza. Dziękuję za setki wiadomości z życzeniami zdrowia. Jesteście wspaniali i każde takie słowo dodaje dużo siły" - napisał libero o poranku. Zaledwie kilka godzin później oficjalnie pokazał się po operacji. Nie zabrakło też paru słów prosto z serca. "Żyję i mam się całkiem nieźle. Dopiero przed chwilką mnie wybudzili, ale wiedząc ilu ludzi wciąż we mnie wierzy, praktycznie już teraz chciałbym wejść na boisko. Dziękuję za ogrom wsparcia kierowany w moją stronę" - przekazał gwiazdor kadry Grbicia na Instagramie.
W odpowiedzi doczekał się ogromnego wsparcia w komentarzach. Coś od siebie zostawili nie tylko kibice. "Wracaj szybko Dareczku" - stwierdził choćby Karol Kłos. "Wracaj szybko do zdrowia plandeczka" - wtórował mu Kamil Semeniuk. "Bądź silny" - dodał Norbert Huber. Dużo sił zawodnikowi życzyli też zagraniczni gracze: Lukas Vasina oraz Jan Kozamernik.