Koncert polskich siatkarzy, faworyci odprawieni. Wielka niespodzianka
Polscy siatkarze wystąpili w głównych rolach meczu Pucharu Czech, wydatnie przyczyniając się do sensacyjnego zwycięstwa swojej drużyny. Zawodnicy VK Ostrawa odprawili faworyzowaną Duklę Liberec, a obecni na parkiecie biało-czerwoni zanotowali łącznie aż 34 punkty w całym spotkaniu.
O tym, że Polacy potrafią grać w siatkówkę, przekonywać nikogo nie trzeba. Tym razem nasi siatkarze zaznaczyli swoją obecność w Pucharze Czech, dając prawdziwy popis gry w meczu 1/8 z wyżej notowaną Duklą Liberec. Klub Polaków, VK Ostrawa odniósł pewne zwycięstwo 3:0 i awansował do ćwierćfinału.
O ile dwa pierwsze sety były dość wyrównane, tak ostatnia partia to już prawdziwy popis ostrawian, przy jednoczesnej zaskakującej nieporadności ekipy z Liberca. w Drużynie VK pierwsze skrzypce grali przede wszystkim Polacy, Jakub Chwastyk oraz Michał Grzyb, którzy zdobyli po 12 "oczek". Ten drugi zanotował imponującą średnią 75 proc. w ofensywie, kończąc 12 z 16 ataków.
Swoje trzy grosze dołożył również środkowy Wojciech Dudzik, zapisując na swoje konto osiem punktów. Polak był właściwie wszędzie, świetnie blokując i dorzucając do puli dwa asy serwisowe. Nad wszystkim pod siatką umiejętnie czuwał Mateusz Biernat, który nie tylko fantastycznie rozgrywał, ale jeszcze dołożył dwa oczka do całościowego wyniku.
Na nic zdały się rozpaczliwe kombinacje przeciwników. Wściekły po meczu był kapitan Dukli, Lukas Tichacek, który stwierdził, że taka katastrofa nie powinna się w ogóle wydarzyć.
Szybka okazja do rewanżu
Okazję do rewanżu zawodnicy z Liberca będą mieli już w najbliższy weekend, gdy obydwie drużyny ponownie spotkają się po przeciwległych stronach siatki. Tym razem w ramach rywalizacji ligi czeskiej. Nie wiadomo jednak, jak siłami rozporządzać zamierza trener Ostrawy i czy da odpocząć kilku zawodnikom. Tym bardziej że w ćwierćfinale pucharu na Ostrawian czekać będzie aktualny wicemistrz Czech, Lvi Praga.