Gwiazda kadry Grbicia zarobi fortunę. Działacz się wygadał. I porównał do Leona
Kamil Semeniuk nie żałuje decyzji o przeprowadzce do Włoch. Na Półwyspie Apenińskim Polak z miejsca stał się wielką gwiazdą, ponadto wciąż jest jednym z najważniejszych graczy reprezentacji, która w sierpniu sięgnęła po upragniony medal igrzysk olimpijskich. Ciężka praca przyjmującego została nagrodzona nowym kontraktem z Perugią. W samych superlatywach o naszym rodaku wypowiada się ponadto właściciel klubu, Gino Sirci. Działacz odniósł się do plotek na temat zarobków siatkarza.
Chyba żaden z kibiców nie wyobraża sobie obecnie reprezentacji Polski bez Kamila Semeniuka. Przyjmujący od kilku sezonów regularnie bierze udział w najważniejszych turniejach oraz ma na koncie mnóstwo sukcesów. Ten ostatni to oczywiście Paryż i pierwszy w XXI wieku medal olimpijski. "Biało-Czerwoni" nad Sekwaną szli jak burza. Polegli dopiero na ostatniej przeszkodzie, czyli w starciu o złoto z gospodarzami zmagań. Nikt nie miał jednak o to większych pretensji.
Przyjmujący sukcesy odnosi także w siatkówce klubowej. Wraz z ZAKSĄ sięgnął dwukrotnie wygrywał Ligę Mistrzów, a teraz podbija Półwysep Apeniński. Polak obecnie przywdziewa barwy Sir Susa Vim Perugia i chce wraz z obecnym zespołem zdobyć drugi krajowy tytuł z rzędu. Ostatnio zyskał dodatkową porcję motywacji, ponieważ działacze oficjalnie poinformowali o przedłużeniu z nim kontraktu.
"Kamil Semeniuk to niesamowity zawodnik. Jest gwarancją spokoju. Zawodnikiem, który w najważniejszych momentach jest naszą najważniejszą postacią. Ani Turcja ani Japonia nie mogły nam go zabrać. Trener Lorenzetti również chciał tego, by Kamil został na dłużej" - komentował swoją decyzję właściciel klubu, Gino Sirci, na łamach "Perugia Today".
Gino Sirci wprost o zarobkach Semeniuka. Nagle zaczął mówić o Leonie
Zaledwie kilka dni po tych słowach wspomniany działacz udzielił wywiadu TVP Sport. Podczas rozmowy z Sarą Kalisz padł temat pieniędzy. W środowisku krążyły plotki, jakoby Kamil Semeniuk ma stać się najlepiej zarabiającym obcokrajowcem w Serie A. Sternik Sir Susa Vim Perugia od razu rozwiał wszelkiego rodzaju wątpliwości. "Jest dość drogim zawodnikiem, ale w mojej ocenie jest to podobny poziom, co innych graczy. Wiemy, że był chciany przez inne ligi - Turcję, Polskę, Japonię. Jesteśmy więc usatysfakcjonowani, że udało nam się osiągnąć porozumienie" - rozpoczął.
Po czym przywołał innego z kadrowiczów Nikoli Grbicia. "Porównując go jednak z Wilfredo Leonem, nie jest aż tak bardzo drogi (śmiech). Kamil Semeniuk ma normalny kontrakt topowego gracza. Taki musi być opłacany bardzo dobrze, ale nie są to szalone pieniądze" - zakończył wypowiedź jeden z najbardziej rozpoznawalnych włoskich działaczy.
Gino Sirci przychyla swoim zawodnikom nieba, ale ma też wymagania. Cel na obecnie trwający sezon? Tradycyjnie wygrać wszystko, co tylko się da.