Karol Butryn ostatnio znajduje się w kapitalnej formie, co ma przełożenie nie tylko na dobrą grę Aluron CMC Warty Zawiercie, ale również na indywidualne wyróżnienia dla siatkarza. Atakujący, który w kadrze Nikoli Grbicia rywalizował o miejsce w składzie z Bartoszem Kurkiem, Łukaszem Kaczmarkiem i Bartłomiejem Bołądziem, w 12. kolejce PlusLigi poprowadził swój zespół do zwycięstwa nad ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Po meczu otrzymał statuetkę dla MVP. "Karol Butryn uzbierał pokaźną liczbę punktów - zakończył mecz z 20 "oczkami" na koncie i blisko 60-procentową skutecznością w ataku. W jego zbiorze znalazły się także punktowe zagrywki i bloki" - przypomniał PZPS, który nominował siatkarza do tytułu "reprezentanta kolejki". Kibice w głosowaniu docenili właśnie Butryna, który tym samym po raz pierwszy w sezonie otrzymał to wyróżnienie. A w kolejnym meczu "Jurajskich Rycerzy" znowu błysnął i poprowadził zespół do zwycięstwa. Michał Winiarski aż nie wytrzymał, ruszył z pretensjami. Kuriozum w meczu polskiego klubu Karol Butryn błysnął zagrywką. Kapitalny występ Polaka W czwartkowym spotkaniu Ligi Mistrzów z Knack Roeselare Butryn zdobył 14 punktów i otrzymał nagrodę dla MVP spotkania, które podopieczni Michała Winiarskiego wygrali 3:0. Po drodze 31-latek popisał się atomową zagrywką - w pewnym momencie zaserwował z prędkością 126 km/h, co na zdjęciu udokumentował sztab Warty. "Karol Butryn odpalił w Roeselare działa jak polscy żołnierze 80 lat temu" - skwitowali "Jurajscy Rycerze" w poście w serwisie X. Wzmianka o polskich żołnierzach nie była przypadkowa - w 1944 roku Roeselare, czyli miasto, w którym rozegrano czwartkowe spotkanie, spod niemieckiej okupacji wyzwoliła 1. Dywizja Pancerna Generała Stanisława Maczka. Przed meczem Belgowie upamiętnili zresztą polskich żołnierzy, a przedstawiciele klubu i miasta wręczyli prezenty potomkom wyzwolicieli. Wracając do Butryna i jego wyczynu - takiej zagrywki nie powstydziłby się Wilfredo Leon, który znany jest z atomowego serwisu. Siatkarz Bogdanki LUK Lublin jest rekordzistą świata - podczas ubiegłorocznych mistrzostw Europy posłał piłkę z prędkością 138 km/h. Mając dwóch tak serwujących zawodników w obwodzie Nikola Grbić nie powinien obawiać się o ten element gry reprezentacji Polski. 25:6, za chwilę 25:7. Istna demolka w wykonaniu reprezentacji Polski