O ambitnych planach rzeszowskiego klubu w fazie play-off oraz o przyszłości w reprezentacji Polski opowiada nam przyjmujący Resovii, Krzysztof Gierczyński. - Czy spodziewałeś się, że to jednak Olsztyn zagra w finale ze Skrą? - Spodziewałem się trochę innego wyniku. Myślałem, że zespół z Kędzierzyna będzie trudniejszy do przeskoczenia. Jednak Olsztyn sobie poradził, może to i dobrze. - A czy wynik któregoś z półfinałowych spotkań był dla ciebie zaskoczeniem? - Na pewno zaskoczył mnie wynik tego drugiego meczu. Biorąc pod uwagę formę ZAKSY i drugie miejsce przed play-off myślałem, że zagrają lepiej. Natomiast Olsztyn nie był słabym przeciwnikiem, bo chłopcy z Olsztyna grali bardzo dobrze. A obstawiałem wcześniej, że to kędzierzynianie zagrają w finale. - Czy ta wasza sobotnia porażka wpłynie jakoś na przygotowania do play-off? - Przegraliśmy gładko ze Skrą. Musimy jak najszybciej zapomnieć o tej porażce. Trzeba pamiętać o pozytywnych akcentach, które były w tym meczu. - Patrząc na ostatnie wyniki zespołu z Częstochowy to czeka was ciężka przeprawa. - Drużyna z Częstochowy to młody, bardzo dobry zespół, który może zagrać bardzo dobre zawody a innym razem całkiem przeciętne. Zawodnicy mają wahania formy. Na pewno nie jest to łatwy przeciwnik i czeka nas trudna przeprawa. - Rozpoczęliście już przygotowania do spotkań z AZS-em? - Jesteśmy już od ponad tygodnia na obozie w Spale. Przygotowujemy się, szlifujemy formę, żeby wejść do czwórki i oczywiście, żeby później grać o medale, bo taki jest cel. - Kto, twoim zdaniem, spotka się w finale mistrzostw Polski? - Jednego finalistę mogę już wskazać, bo będzie to na pewno Skra. Natomiast chciałbym, żebyśmy to my byli tym drugim zespołem. Zakładamy sobie takie cele, bardzo chcielibyśmy zagrać w finale, ale w siatkówce wszystko jest możliwe. Każdemu może zdarzyć się kontuzja, więc jak już powiedziałem, wszystko jest możliwe. - Czy według ciebie, pod wodzą Daniela Castellaniego reprezentacja Polski jest w stanie osiągać sukcesy? - Na pewno jest to świetny szkoleniowiec i jest szansa na medale. A z tego co mówią koledzy jest to również wspaniały człowiek i bardzo dobrze dogaduje się z zawodnikami, a to jest bardzo ważne. Ponieważ zawodników mamy już na poziomie światowym, więc teraz trzeba to troszeczkę poukładać. - Widzisz dla siebie miejsce w kadrze Castellaniego? - Myślę, że raczej nie. Z tego co słyszałem, trener podzielił już reprezentację na pewne grupy. Ma ona być odmładzana, więc to już raczej nie dla mnie. Celem jest odnoszenie sukcesów, więc czeka teraz zawodników trochę pracy.