W pierwszym secie gra toczyła się pod dyktando gospodyń, które prowadziły już w połowie spotkania 16:9. Ich liderką była Katarzyna Mroczkowska, na ataki której białostoczanki nie mogły znaleźć recepty. Zespół gości nie radził z przyjęciem. Dwa następne sety były odwrotnością pierwszego. W tych fragmentach spotkania dominował Pronar głównie dzięki mocnej zagrywce i blokowi. Na początku trzeciej partii proste błędy wrocławianek spowodowały, że zespół trenera Dariusza Luksa objął prowadzenie 5:1 i 8:2. Tej straty mimo usilnych starań nie udało się odrobić. Czwarta partia to ponownie dominacja wrocławianek. - Stwarzamy im warunki do gry - mówił do swoich zawodniczek trener Dariusz Luks, gdy wziął czas przy stanie 19:12 dla Impelu Gwardii. Takiej przewagi gospodynie już nie oddały. Na początku tie-breaka dzięki m.in. udanym atakom Żebrowskiej, wybranej najlepszą zawodniczką meczu, Pronar uzyskał przewagę 6:3 i nie oddał jej do końca. Impel Gwardia Wrocław - Pronar Zeto Astwa AZS Białystok 2:3 (25:15, 18:25, 17:25, 25:20, 11:15)