Napoli wygrało Derby del Sole pierwszy raz od listopada 2014 roku. Podopieczni Gennato Gattuso sprawują się ostatnio bardzo dobrze i zdaje się, że ostatnia porażka z Atalantą była jedynie wypadkiem przy pracy. Piłkarze obu ekip bardzo niemrawo weszli w to spotkanie. Na placu gry widzieliśmy dużo walki i sporo fauli. Na pierwszą groźną sytuację musieliśmy poczekać do 12. minuty. Zieliński dobrze napędził akcję "Azzurrich", Jose Callejon wpadł w pole karne i oddał strzał z ostrego kąta, który pewnie sparował Pau Lopez.Bramkarz rzymian dobrze zachował się również kilka chwil później. Tym razem pokonać go próbował Zieliński, jednak Lopez dobrze wyszedł z bramki i obronił uderzenie Polaka. Gospodarze przeważali i w 27. minucie ponownie rozegrali groźną akcję. Callejon otrzymał dobre podanie i zamiast oddać strzał, poszukał podania w pole karne. Wybór Hiszpana nie był zbyt trafiony i defensorzy Romy mogli odetchnąć z ulgą. Podopieczni Gennaro Gattuso jak wrzucali na wyższy bieg to momentalnie udawało im się przedostać pod bramkę rywali. Przed swoją szansą stanął... a właściwie skoczył Milik. Polski napastnik oddał bowiem strzał głową, po którym pędząca futbolówka odbiła się od poprzeczki. Reprezentant Polski ponownie spróbował już po chwili. Milik szczęśliwie minął obrońcę Romy i momentalnie uderzył. Czujności nie zabrakło jednak Lopezowi i bramkarz rzymian popisał się kolejną dobrą interwencją. Goście nie potrafili dochodzić do tylu podbramkowych sytuacji co Napoli. Gdy już im się udało rozegrać składną akcję to... najczęściej brakowało dobrego wykończenia. Henrich Mchitarjan i Lorenzo Pellegrini dwukrotnie byli spóźnieni podczas zagrań w pole karne. Zobacz więcej doniesień o Serie A