Przeważnie jest tak, że meczem kolejki w Ekstralidze rugby jest spotkanie transmitowane przez TVP Sport. Tym razem będzie nieco inaczej, najciekawszy mecz odbędzie się między ósmą i dziewiątą drużyną w tabeli. Chodzi o mecz w Gdyni, gdzie w sobotę o 17 zagrają RC Arka z Awentą Pogoń Siedlce. Ekstraliga rugby. Święto Arki Gdynia Te zawody będą kulminacyjnym punktem obchodów ćwierćwiecza Arki Gdynia. Zbigniew Rybak, założyciel gdyńskiego klubu, a obecnie jego skarbnik w czwartym odcinku podcastu o rugby zaprosił wszystkich kibiców na sobotnie święto 25-lecia gdyńskiego klubu rugby. Przypomnijmy jednak, że sobotnie uroczystości rozpoczną się o godz. 10 turniejem dzieci i młodzieży, o 15 mecz oldboyów (m.in. z udziałem wspomnianego Rybaka), a o 17 spotkanie czwartej kolejki Ekstraligi rugby, w którym Arka podejmie Awentę Pogoń Siedlce. Całości towarzyszyć będą imprezy dla dzieci i ich rodziców, festiwal food trucków, nie zabraknie wspomnień (a jest co pamiętać, Arka jest czterokrotnym mistrzem Polski). Po meczu odbędzie się iście mistrzowska, inna niż wszystkie, tzw. "Trzecia połowa". Ekstraliga rugby. Orkan Sochaczew faworytem meczu w Łodzi? W czwartej serii gier, drugi zespół poprzednich rozgrywek zmierzy się z trzecim. W niedzielę 19 września, o godz. 14 przy Alei Piłsudskiego w Łodzi rugbiści Master Pharm Rugby SA rozegrają dopiero drugi mecz w sezonie (spotkania z Ogniwem i Posnanią zostały przełożone) i podejmą Orkana Sochaczew. Kamery TVP Sport zostaną skierowane na Łódź. Udało nam się uzyskać informację, co do zasad na jakich spotkania Ekstraligi są transmitowane przez TVP Sport i ile to kosztuje. Klub rugby musi wyłożyć pięć tysięcy złotych netto (nie jest to żadna wiedza tajemna, ta informacja znajduje się w regulaminie Ekstraligi) oraz spełnić warunki techniczne (dwa podwyższenie na kamery oraz internet). Po stronie Polskiego Związku Rugby (PZR) leży zapewnienie komentatora, koordynacja realizacji oraz pozostała kwota dla firmy realizacyjnej. Całość kosztów firmy realizacyjnej to dziewięć tysięcy netto. Dla porównania mecz o trzecie miejsce w sezonie 2020/21 (Skra grała z Orkanem) był realizowany przez Kanał Sportowy z ośmiu kamer (w tym jednej slow motion) - całość kosztów pokrył PZR. Wracając do spraw boiskowych - historia przemawia na korzyść łodzian - zgodnie z tym co pisze portal rugbystats365.pl trzy ostatnie mecze z Orkanem zakończyły się triumfem zawodników z "ziemi obiecanej". Atutem Orkana może być obecność w składzie dwóch byłych zawodników łódzkiego klubu: Michała Kępy i Dawida Plichty. Wydaje się, że to Orkan Sochaczew, który ma w swej historii jedynie trzy brązowe medale w lidze będzie faworytem niedzielnego spotkania. Głośno ostatnio o problemach Master Pharm, który został ukarany zakazem transferowym. Jak na tę sytuację reagują zawodnicy? - Rozmawiam z chłopakami i nie widzę, żeby trudna sytuacja wpędziła ich w kompleksy. Przeciwnie, są zmotywowani do twardej rugbowej walki - mówi na łamach "Expressu Ilustrowanego" kierownik łódzkiej drużyny, Grzgorz Białkowski. Wtóruje mu trener Przemysław Szyburski: - Jesteśmy łódzkimi wojownikami, walczymy i jak to mówi nasz były zawodnik Mariusz Pudzianowski, tanio skóry nie sprzedamy. Ekstraliga rugby. W Sopocie atak zmierzy się z obroną W Łodzi w niedzielę drugi zespół poprzednich rozgrywek zmierzy się z trzecim. Równie ciekawie może być w Sopocie, gdzie ubiegłoroczny mistrz Ogniwo w sobotę podejmie Skrę Warszawa. Kapitan Ogniwa, Piotr Zeszutek nie osiągnie statusu Zbigniewa Rybaka w Arce z prostej przyczyny - nie zakładał sopockiego klubu, który powstał w 1966 r., a on urodził się w 1991 r. Niemniej popularny "Zeszyt" oprócz liderowaniu mistrzom Polski na boisku, udziela się również na innych frontach, w tym marketingowym. Obecnie zajął się promocją zrzutki pod kryptonimem "Moda na Mistrza 2" - można nabywać klubowe gadżety, by wspomóc funkcjonowanie mistrzów Polski. Zeszutek spodziewa się ciężkiej przeprawy w meczu ze Skrą: - Zawodnicy ze stolicy grają bardzo ofensywnie, w tym zakresie przypominają drużynę Orkana Sochaczew. Czekają nas ciężkie zawody, Skra jest bardzo dobrą drużyną. Jedyne czego może nieco brakować drużynie ze stolicy to zawodnik na pozycję nr 10. Gra tam obecnie młody, niedoświadczony zawodnik. Z tego co wiem na tej pozycji miał wystąpić Paul Walters, ale z powodu zakazu transferowego nie może. Walters nie może grać, ale to zawodnik, który jeszcze rok temu występował w Ogniwie, zna nasze zagrywki. Myślę że nie omieszkał się podzielić swymi przemyśleniami z obecnymi kolegami klubowymi. My nie możemy się tym przejmować, gramy u siebie przed swoimi kibicami. Jak zwykle, będziemy celować w zwycięstwo - powiedział nam popularny "Zeszyt". Ogniwo słynie z twardej obrony, Up Fitness Skra z ataku. Głównym ofensywnym atutem klubu z Warszawy jest świeżo upieczony reprezentant Polski Siokivaha "Vaha" Halaifonua. Zawodnik rodem z Tonga zadebiutował w Biało-Czerwonych barwach tydzień temu w zwycięskim meczu z Węgrami, było 43:3 na obiekcie Juvenii Kraków. - Moja żona jest Polką, ten kraj stał się moją drugą ojczyzną, planuję tu zostać na zawsze, szczególnie teraz, gdy urodziło nam się dziecko - mówi nam zawodnik z Tonga. Tonga to państwo składające się z około 170 wysp, leżące na południowym Pacyfiku, mniej więcej w połowie drogi między Nową Zelandią i Hawajami. Tonga liczy jedynie 100 tysięcy obywateli, jednak w światowym rankingu rugby zajmuje obecnie 15 miejsce, tuż za Samoa i Włochami, a przed m.in. Portugalią, Hiszpanią i Rumunią. Dla porównania: RPA jest pierwsza, Nowa Zelandia druga, a Anglia trzecia. Polska jest 33. Jak to możliwe, że tak mały naród jak Tonga jest tak wysoko? - W Tonga za bardzo nie ma pracy, dlatego poświęcamy się rugby, to cała tajemnica - wyjaśnia Vaha Halaifonua. Pacyficzny zawodnik w poprzednim sezonie był w Ekstralidze rugby najlepszy pod względem przyłożeń. Zanotował ich aż 12, drugi w kolejności był z ośmioma przyłożeniami jego klubowy kolega, Jonathan O’Neill. - W tym roku będzie trudno o powtórzenie tego wyniku. Widzę, że rywale rozgryźli mój sposób gry. W sobotę spodziewam się bardzo trudnego meczu - powiedział nam Siokivaha "Vaha" Halaifonua. Ekstraliga rugby. Lider z Gdańska osłabiony w młynie Po trzech kolejkach niespodziewanie na czoło tabeli wysforowała się drużyna Lechii Gdańsk. Trzeba jednak przyznać, że dotychczasowi rywale "Lwów" nie należeli do ligowej czołówki - były to drużyny z Siedlec, Poznania i Krakowa. Teraz lechistów czeka najtrudniejsze do tej pory zadanie. Jadą do Lublina na mecz z Edach Budowlanymi. Trenera lidera, Jurij Buchało zdaje sobie sprawę z trudności zadania: - Mamy trochę braków kadrowych, po meczu kadry z kontuzjami wróciło dwóch naszych reprezentantów (chodzi o Grzegorza Buczka i Michała Krużyckiego- przyp. red.), poza tym mamy jeszcze inne urazy. W związku z tym formacja młyna jest osłabiona. Wierzę że zawodnicy, którzy zastąpią nieobecnych zrobią to godnie, że zagramy jak na lidera przystało. Dawno już nie byliśmy na tej pozycji. Dodatkowo podbudował nas turniej "siódemek" sprzed tygodnia, który też wygraliśmy. To był dopiero pierwszy etap tej rywalizacji, ale potrzebowaliśmy takiej wygranej, by nabrać pewności siebie. Rywale w "7" byli mocni, bo i Skra i Orkan i Posnania. Potrzebowaliśmy takiego bodźca, zdajemy sobie sprawę, że w Lublinie nie czekają nas łatwe zawody. Lublin w początkowej fazie sezonu pokazuje, że jest zespołem groźnym, dobrze poukładanym w obronie. Chcemy wygrać choćby jednym punktem i pozostać na fotelu lidera - mówi przed meczem trener Lechii, Jurij Buchało. W ostatnim meczu czwartej kolejki beniaminek Posnania będzie liczył na pierwsze punkty w domowym meczu u siebie z Juvenią Kraków. Terminarz 4. kolejki Ekstraligi rugby Sobota, 18 września Posnania - Juvenia Kraków, godz. 14 Edach Budowlani Lublin - Lechia Gdańsk, godz. 14 Arka Gdynia - Awenta Pogoń Siedlce, godz. 17 Ogniwo Sopot - Up Fitness Skra Warszawa, godz. 17 Niedziela, 19 września Master Pharm Rugby Łódź - Orkan Sochaczew, godz. 14 (transmisja w TVP Sport) Maciej Słomiński