Partner merytoryczny: Eleven Sports

Tomaszewski był bezwzględny, Lewandowski posłany na ławkę. "Nie ma zmiłuj"

FC Barcelona w ostatnim czasie prezentuje w Primera Division więcej niż nierówną formę, czego najświeższym przykładem jest zaskakująca porażka "Dumy Katalonii" z Leganes. Wspomnianą potyczkę kiepsko będzie wspominać m.in. Robert Lewandowski, który tym razem nie zdołał pokonać bramkarza rywali. Zdaniem byłego reprezentanta Polski Jana Tomaszewskiego "Lewy" powinien zostać... posłany przez Hansiego Flicka na ławkę, jednak nie w formie swoistej kary. Dawny golkiper przedstawił plan, który jego zdaniem miałby zadziałać na korzyść "RL9".

Jan Tomaszewski i Robert Lewandowski
Jan Tomaszewski i Robert Lewandowski/TOMASZ RADZIK/AGENCJA SE/East News - Urbanandsport / NurPhoto / NurPhoto via AFP/East News

FC Barcelona po widowiskowym starciu z Borussią Dortmund w Lidze Mistrzów, wygranym przez wicemistrzów Hiszpanii 3:2, wróciła w ostatnią niedzielę do zmagań w Primera Division i z pozycji absolutnego faworyta starła się z zespołem Leganes.

"Los Pepineros" sprawili jednak sensację i po historycznym golu Sergio Gonzaleza zgarnęły trzy punkty. O potyczce tej jak najszybciej będzie chciał zapomnieć m.in. Robert Lewandowski, który został ściągnięty z boiska w 66. minucie meczu. Trzy grosze w jego sprawie postanowił wtrącić, znany z barwnych wypowiedzi, Jan Tomaszewski.

17-letni geniusz Barcelony z nagrodą Golden Boy i triumfem Euro. WIDEO/AP/© 2024 Associated Press

Tomaszewski: Lewandowski powinien trafić na ławkę. Peselu się nie oszuka

"Jak gra słabo, to nie ma zmiłuj. Po co Barcelona zapłaciła za niego? Żeby strzelał bramki" - orzekł "Tomek" w rozmowie z dziennikarzem "Super Expressu" Przemysławem Ofiarą. "Uważam, że Hansi Flick powinien podjąć trudną decyzję i posadzić 'Lewego' na ławce. On teraz najgroźniejszy będzie wchodząc na podmęczonego przeciwnika! Podstawowym napastnikiem powinien być Ferran Torrres, a Lewandowski najlepiej, jakby wchodził za niego w 70. minucie" - dodał.

Jak podkreślił, nawet przy takim wywróceniu hierarchii w FCB kapitan "Biało-Czerwonych" mógłby wciąż liczyć na Trofeo Pichichi. "Moim zdaniem spokojnie wywalczyłby tytuł króla strzelców. Jeżeli będzie grał od początku, to ci, którzy z nim rywalizują, będą lepsi. Peselu się nie oszuka. Przestańmy się oszukiwać i zrozummy, że 'Lewemu' już bliżej niż dalej do końca kariery. Cieszmy się nim, póki ciągle gra" - skwitował.

FC Barcelona niebawem wystąpi w absolutnym hicie La Ligi

Robert Lewandowski to niezmiennie najlepszy strzelec "Dumy Katalonii" - łącznie we wszystkich rozgrywkach w bieżącej kampanii zdobył on jak dotychczas 23 bramki, z czego 16 z nich padło podczas spotkań La Ligi.

Swój kolejny mecz "Barca" rozegra 21 grudnia o godz. 21.00 - i można tu śmiało mówić o wielkim hicie, bowiem rywalami "RL9" i jego kompanów będą piłkarze Atletico Madryt, którzy ostatnio zdołali zrównać się punktami z FCB u szczytu tabeli.

As Sportu 2024/INTERIA.PL/interia

As Sportu 2024. Iga Świątek kontra Aleksandra Mirosław. Kto powinien wygrać wielki finał plebiscytu? Zagłosuj!

Robert Lewandowski, FC Barcelona/Urbanandsport/NurPhoto /AFP
Jan Tomaszewski/Tomasz Jastrzebowski/REPORTER/East News
Robert Lewandowski i Jan Tomaszewski (Źródło: AFP/Newspix.pl)/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem