Partner merytoryczny: Eleven Sports

FC Barcelona sensacyjnie ograna, a teraz jeszcze to. Do gry nagle wszedł Real Madryt

FC Barcelona w niedzielę wieczorem stanęła przed wielką szansą odskoczenia od goniącego Realu Madryt. Tej okazji nie wykorzystała, co więcej, pozwoliła zespołowi prowadzonemu przez Carlo Ancelottiego zbliżyć się w tabeli. "Duma Katalonii" spotkała się z wielki rozczarowaniem, które sensacyjnie przyszło ze strony Leganes. "Ogórki" pokonały Barcę 1:0, a jak się okazuje, to nie koniec, bo "Królewscy" nagle wkroczyli do akcji.

Robert Lewandowski i trener Realu Carlo Ancelotti
Robert Lewandowski i trener Realu Carlo Ancelotti/AFP

Real Madryt od początku tego sezonu znajduje się gdzieś za plecami FC Barcelona. Zespół prowadzony przez Hansiego Flicka od pierwszego meczu tych rozgrywek bowiem prezentował bardzo wysoką formę. Ta pozwoliła mu na zbudowanie bardzo wyraźnej przewagi nad "Królewskimi" i pozostałymi ekipami z ligowego peletonu. 

Wielki udział w tym wszystkim miał oczywiście Robert Lewandowski. Polak od przyjścia Niemca wrócił na swój poziom, który prezentował w barwach Bayernu Monachium, czy też na początku swoje przygody w "Blaugranie". Ostatnio jednak przeżywa trudniejszy czas, a jego koledzy również nie grają na tym samym poziomie. 

Real atakuje po porażce Barcelony. Cel już prawie osiągnięty

Wobec tego w zespole Flicka zaczęły pojawiać się kłopoty, które sprawiły, że "Duma Katalonii" straciła już praktycznie całą przewagę, jaką udało jej się zbudować nad odwiecznym rywalem. Przed spotkaniem 17. kolejki La Liga przeciwko Leganes "Barca" była w sytuacji znakomitej. Wystarczyło pokonać "Ogórki", aby zapewnić sobie cztery punkty zaliczki nad Realem. Przydarzyła się jednak koszmarna wpadka i "Blaugrana" przegrała 0:1. 

Dzień po tym spotkaniu w madryckich mediach nagle pojawiła się informacja o zainteresowaniu Realu 18-latkiem z zespołu Leganes. Mowa o Lamini Fatim, a więc utalentowanym środkowym obrońcą, który miałby wzmocnić struktury młodzieżowe "Los Blancos". 

Według hiszpańskich mediów kwota jest bardzo niska. Mario Cortegana z "The Athletic" donosi bowiem, że będzie to ledwie 100 tysięcy euro plus ewentualne bonusy. Fati początkowo ma pracować pod okiem Alvaro Arbeloi, ale na horyzoncie widać dla niego także ewentualne dołączenie do pierwszego zespołu, jak stało się to z Raulem Asencio. 

„To proces” Sorg po szokującej porażce Barcelony 1:0 z Leganes/AP/© 2024 Associated Press
Carlo Ancelotti/AFP
Robert Lewandowski/AFP
Real Madryt/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem