Partner merytoryczny: Eleven Sports

Koszmar FC Barcelona i Lewandowskiego. Możliwy najgorszy scenariusz

FC Barcelona ma za sobą bardzo nieudany listopad i niewiele lepszą pierwszą część grudnia. Wyniki w okresie ostatnich sześciu tygodni były bardzo dalekie od tych, jakich oczekują piłkarze i kibice. Gorsze rezultaty pojawiły się, gdy z gry wypadł Lamine Yamal, ale po powrocie Hiszpana było niewiele lepiej. Nastolatek zagrał w kilku meczach i znów musi zrobić sobie miesięczną przerwę. Pojawiają się jednak diagnozy, które mówią, że przerwa może być zdecydowanie dłuższa, a to z powodu nietypowej kontuzji.

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski/Urbanandsport/AFP

FC Barcelona trwający sezon rozpoczęła w stylu, którego prawdopodobnie nikt nie oczekiwał. "Duma Katalonii" latem zmieniła trenera. Xaviego, a więc legendę klubu zastąpił Hansi Flick. Niemiec od razu wprowadził sporo nowych zwyczajów, ale wpłynął także na jakość treningów, które sprawiały, że "Blaugrana" weszła na zupełnie nowy poziom intensywności. To prowadziło do kolejnych zwycięstw zespołu dowodzonego przez 59-letniego szkoleniowca Barcelony. 

Wielką rolę w tym wszystkich odgrywała trójka atakujących, która właściwie w każdym kolejnym meczu składała się tercetu: Raphinha, Robert Lewandowski i Lamine Yamal. To właśnie to trio odpowiadało za to, jak nakładany był pressing na kolejnych rywali, którzy sobie z tym nie radzili. Wydawało się, że znaczenie całej trójki dla gry zespołu jest mniej więcej takie same. Kolejne tygodnie udowodniły jednak, że rzeczywistość jest zupełnie inna. 

Yamal może nie zagrać przez długi czas. Brutalny scenariusz dla FC Barcelona

Z gry w listopadzie wypadł Lamine Yamal. 17-latek doznał tajemniczej kontuzji kostki, która wykluczyła go na nieco ponad trzy tygodnie. W tym czasie FC Barcelona rozegrała łącznie trzy mecze. Bilans tych występów jest słaby, bo Barca wygrała, zremisowała i przegrała po razie. Yamal wrócił na przegrane spotkanie domowe z Las Palmas, gdzie zagrał ledwie 45 minut, ale wyglądał słabo. Można to było jednak wybaczyć, bo wracał dopiero po kontuzji. W kolejnych czterech spotkaniach zagrał łącznie 345 minut i trzykrotnie asystował, a Barcelona wygrała dwa z nich, w tym hit z Borussią Dortmund

Problem pojawił się w pierwszej połowie ostatniego ligowego meczu z Leganes. 17-latek został bowiem zaatakowany w środku pola i bardzo wyraźnie wygięła się jego kostka. Mimo tego, był w stanie jeszcze spędzić kolejną godzinę na murawie, ale zespołowi nie pomógł. Po spotkaniu z zasępioną miną wyjeżdżał ze stadionu, w oczekiwaniu na badania, które miał przejść kolejnego dnia. Tak też się faktycznie stało. Te wykazały skręcenie stawu skokowego pierwszego stopnia. 

Według pierwszych diagnoz ma to oznaczać około miesiąca przerwy. Ceniony doktor Ripoll przyznał jednak, że może być zdecydowanie gorzej, ze względu na specyfikę urazu. - To nie jest typowe skręcenie, to znacznie bardziej specyficzny uraz. Rokowanie jest znacznie bardziej niepewne. W klubie dobrze zrobią, jeśli wyleczą jego kostkę całkowicie i bez pośpiechu - powiedział medyk w rozmowie z radiem El Larguero. 

PSG przygotowuje się do starcia z Monaco w Ligue 1. WIDEO/Associated Press/© 2024 Associated Press
Lamine Yamal/MIGUEL MEDINA / AFP/AFP
Robert Lewandowski/Kirill Kudryavtsev/AFP
Robert Lewandowski/AFP
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem