FC Barcelona przed tym sezonem dokonała ledwie jednego transferu gotówkowego. Do zespołu prowadzonego przez Hansiego Flicka za ponad 50 milionów euro dołączył mistrz Europy - Dani Olmo. Hiszpan błyskawicznie pokazał, że może być ważnym ogniwem. Wobec niemożności dokonywania wielkich transferów niemiecki szkoleniowiec musiał zerkać do sławnej na całym świecie klubowej szkółki - La Masii, która wypuściła już wiele talentów w świat. Koniec czekania, już rozlosowane. Znamy "polską" grupę na Euro 2025 Niemiec przyszedł do klubu w momencie, w którym w drużynie byli już czterej piłkarze, którzy z tej szkółki wskoczyli do zespołu i stanowili jego bardzo ważną część. Mowa, choćby o Alejandro Balde, Pau Cubarsim, czy Gavim, ale przede wszystkim oczy kibiców przed sezonem zwrócone były w stronę jednego piłkarza. Chodzi rzecz jasna o 17-letniego Lamine'a Yamala, który zachwycił ekspertów już w drugiej części poprzednich rozgrywek, a dobre wrażenie podtrzymał występem na Euro 2024. Świetne wieści dla "Blaugrany". Milowy krok To właśnie na barkach utalentowanego skrzydłowego ma opierać się cały projekt "Blaugrany" na najbliższą przyszłość. Problem jednak w tym, że w kadrze nie ma żadnego zawodnika, który mógłby dać Yamalowi szansę na odpoczynek, w związku z czym nastolatek jest bardzo nadmiernie eksploatowany. Jakby tego było mało, umowa Hiszpana oficjalnie obowiązuje jedynie do czerwca 2026 roku. Wobec tego wokół jego przyszłości czasem pojawiają się pewne plotki. FC Barcelona sensacyjnie ograna, a teraz jeszcze to. Do gry nagle wszedł Real Madryt Tego lata podobno Paris Saint-Germain miało zgłosić się do Barcelony z chęcią zapłaty 250 milionów euro za Hiszpana. Oferta została oczywiście odrzucona, a sam Yamal dość regularnie podkreśla, że chce grać w Barcelonie przez wiele długich lat. Te nadzieje nastolatka potwierdził Jorge Mendes. - Oczywiście, że Lamine Yamal przedłuży umowę z FC Barceloną - przekazał agent podczas gali organizowanej przez włoskie "Tuttosport", gdzie Yamal oficjalnie otrzymał nagrodę Golden Boya. Katalońskie media twierdzą, że nowa umowa miałaby obowiązywać aż do 2030 roku. Już w tym momencie osiągnięcia indywidualne nastolatka wyglądają imponująco. Łącznie w wieku 17 lat zagrał on już bowiem a 72 spotkaniach, w których strzelił 15 goli i 21 razy asystował. Część z tych ostatnich podań trafiła pod nogi Roberta Lewandowskiego, który z gry młodszego kolegi musi czerpać pełnymi garściami. Widać bowiem wyraźną różnicę w grze "Blaugrany", gdy Yamal na boisku jest i gdy go nie ma.