Flick ogłasza ws. Lewandowskiego, nagłe wyznanie Niemca. Zaskakująca decyzja
FC Barcelona zażegnała minikryzys w La Liga, rozbijając we wtorkowym meczu Mallorcę aż 5:1. I to bez swojego najlepszego strzelca - Roberta Lewandowskiego, który - choć ruszył do rozgrzewki - całe spotkanie przesiedział na ławce rezerwowych. Trener Hansi Flick zabrał po meczu głos w sprawie polskiego napastnika. Jak wynika z jego słów, decyzja o odstawieniu "Lewego" od wyjściowego składu była dość zaskakująca.
Jeszcze przed meczem hiszpańskie media rozpisywały się o tym, że Robert Lewandowski jako jedyny z podopiecznych trenera Hansiego Flicka zagrał od pierwszej minuty we wszystkich 20 spotkaniach FC Barcelona w tym sezonie. I nic nie wskazywało na to, by ten stan rzeczy został zaburzony. Aż tu nagle niemiecki szkoleniowiec zaskoczył tuż przed meczem, sadzając Polaka na ławce przy okazji starcia z Mallorcą.
Jak się okazuje, ta decyzja była niespodziewana... nawet dla samego trenera, który początkowo w swoim przedmeczowym planie uwzględniał Roberta Lewandowskiego i wcale nie zamierzał dać mu okazji do odpoczynku. Zmienił jednak zdanie po konsultacji z członkami swojego sztabu, co przyznał, rozmawiając z dziennikarzami podczas pomeczowej konferencji prasowej.
Jeśli mam być szczery, wczoraj nie planowałem, żeby Lewandowski nie grał. Miałem jednak pewne przeczucia, porozmawiałem z moimi asystentami i podjęliśmy taką decyzję. Myślałem też o tym, żeby Raphinha odpoczął, ale w jego przypadku zdecydowaliśmy, że powinien zagrać
~ stwierdził trener Hansi Flick
Niemiec wypowiedział się o Polaku także przy okazji pytania dotyczącego Ferrana Torresa, który otworzył wynik wtorkowego spotkania w 12. minucie. - Dla Ferrana ważne jest strzelanie goli. Lewandowski potrzebował odpoczynku, musieliśmy się nim zaopiekować. A Ferranowi udało się zdobyć pierwszą bramkę. Dziś nie trzeba było grać z Lewandowskim - stwierdził były szkoleniowiec Bayernu Monachium.
FC Barcelona. Hansi Flick zabrał głos ws. Roberta Lewandowskiego po meczu z Mallorcą
FC Barcelona bez Roberta Lewandowskiego długo jednak biła głową w mur bez Polaka w składzie. Pierwsza połowa spotkania na Son Moix zakończyła się remisem 1:1 - na gola Ferrana Torresa odpowiedział Vedat Muriqi.
W 56. minucie "Duma Katalonii" odzyskała prowadzenie po rzucie karnym, który wykorzystał Raphinha. Kilkanaście minut później Brazylijczyk skompletował dublet, wykorzystując genialne podanie Lamine'a Yamala, a w końcówce do siatki trafili jeszcze wprowadzeni z ławki rezerwowych Frenkie de Jong oraz Pau Victor. W efekcie FC Barcelona odniosła efektowne zwycięstwo 5:1, przerywając tym samym serię trzech ligowych meczów bez wygranej.
W najbliższą sobotę Roberta Lewandowskiego i spółkę czeka kolejne starcie w La Liga - tym razem z Realem Betis. W przyszłą środę natomiast trener Hansi Flick wróci natomiast do swojej ojczyzny, by poprowadzić "Dumę Katalonii" w niezwykle prestiżowym, a przy tym trudnym meczu meczu Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund.