Lech Poznań poza wyborem selekcjonera Paulo Sousy. Ekstraklasa na marginesie
Chociaż Paulo Sousy jedną z pierwszych wypraw na oglądanie Ekstraklasy odbył do Poznania, to nie zaowocowało to powołaniem kogokolwiek z Lecha Poznań do reprezentacji Polski - po raz pierwszy od 2019 roku. Tymoteusz Puchacz był w szerokiej kadry, ale i tak grać nie może.
Nowy selekcjoner Paulo Sousa pojawił się w Poznaniu dość szybko - już na meczu z Rakowem Częstochowa, który odbył się tu 2 marca. Poznaniacy bardzo wyraźnie przegrali wówczas 0-2 i odpadli z rywalizacji, ustępowali Rakowowi pod każdym względem. Nie był to zatem dobry pokaz siły Lecha w oczach nowego szkoleniowca reprezentacji narodowej. Niewielu zobaczył wtedy piłkarzy Kolejorza, którzy mogli zrobić na nim jakiekolwiek wrażenie.
Lech Poznań. Puchacz i tak nie mógł grać
W szerokiej kadrze Paulo Sousy znalazł się Tymoteusz Puchacz, który cały czas czeka na debiut w seniorskiej reprezentacji Polski. Nie doczeka się, bo do wąskiej kadry Polski na mecze eliminacji mistrzostw świata 2022 roku z Węgrami, Andorą i Anglią już się nie załapał. Niezależnie od oceny w oczach portugalskiego selekcjonera, i tak nie mógłby zapewne grać z przyczyn zdrowotnych - do treningów z Lechem wróci dopiero za kilka dni, a pierwszy mecz z Węgrami w Budapeszcie zaplanowany jest na 25 marca.
Tymoteusz Puchacz zatem nie zadebiutuje, nie zagra w kadrze także żaden inny zawodnik poznańskiego Lecha. Zupełnie pominięty został Jakub Kamiński, który także nie ma jeszcze debiutu w pierwszej reprezentacji, aczkolwiek w listopadzie zeszłego roku powoływał go selekcjoner Jerzy Brzęczek. Nie doczekał się powtórnego powołania i szansy Alan Czerwiński, który w październiku w trybie awaryjnym zastąpił chorego Macieja Rybusa, dzięki czemu zadebiutował w biało-czerwonych barwach w towarzyskim meczu z Finlandią.
Na dzisiaj w Lechu Poznań to jedyny dorosły reprezentant Polski. Dalej muszą się starać powracający do Ekstralasy obrońca Bartosz Salamon czy inni.
Lech Poznań poza reprezentacją
Jednocześnie mamy do czynienia z pierwszą od 2019 roku sytuacją, gdy Kolejorz nie będzie reprezentowany na zgrupowaniu kadry narodowej. Minęły już czasy, gdy do reprezentacji Polski powoływano po kilku lechitów, teraz ich nie ma. Odeszli z Poznania tacy zawodnicy jak Kamil Jóźwiak czy Robert Gumny, którzy pojawiali się na zgrupowaniach Jerzego Brzęczka. Kamil Jóźwiak debiutował w listopadzie 2019 roku meczem ze Słowenią i od tej pory u Brzęczka grywał dość regularnie, także po transferze do Derby County. Trener Sousa także go powołał.
Roberta Gumego zaś, który debiutował w polskich barwach dopiero w listopadzie 2020 roku, po przejściu do FC Augsburg, tym razem nie ma.
Z grona krajowych graczy Paulo Sousa powołał zwłaszcza zawodników Pogoni Szczecin: Sebastiana Kowalczyka i Kacpra Kozłowskiego, Bartosza Slisza z Legii Warszawa, a także Kamila Piątkowskiego z Rakowa Częstochowa. Reszta polskich ligowców przepadła. To pokazuje, jak potężny mamy odpływ uzdolnionych piłkarzy z rodzimej ligi i jaką ona odgrywa marginalną rolę przy wyborze reprezentantów. - Na Euro mogę powołać innych zawodników - zaznacza jednak Paulo Sousa.
Lech Poznań otrzyma jednak niebawem powołania dla swoich graczy do innych reprezentacji narodowych.