Partner merytoryczny: Eleven Sports

Szok na wzgórzu Montjuic. Lewandowski bezradny, sensacyjny wyczyn beniaminka

Barcelona przegrała z Leganes 0:1 w ostatnim niedzielnym meczu La Liga. Porażka aktualnego lidera z beniaminkiem to sensacja ligowego weekendu w Europie. Goście zdobyli gola już w 195. sekundzie spotkania. Heroiczną defensywą utrzymali prowadzenie do końca, mimo że "Duma Katalonii oddała na ich bramkę aż 20 strzałów. Robert Lewandowski zmarnował dwie "setki" i został zdjęty z murawy już w 66. minucie.

Robert Lewandowski w starciu z Leganes. Komentarz zbyteczny...
Robert Lewandowski w starciu z Leganes. Komentarz zbyteczny.../AFP

Łowcy sensacji tylko czekali na taką gratkę. Lider tabeli gościł beniaminka zawieszonego w tabeli tuż nad strefą spadkową. Wymarzone okoliczności, by sprawić niespodziankę weekendu w ligowej Europie. 

Piłkarze Leganes mieli dokładnie taki plan. I zaczęli go realizować już w 195. sekundzie gry. Po centrze z rzutu rożnego niepilnowany w polu karnym Sergio Gonzalez uderzył jak należy głową i zrobiło się 0:1. 

Lewandowski marnuje dwie "setki". Barcelona schodzi na przerwę skarcona

To najwcześniejszą stracona przez Barcelonę bramka w tym sezonie, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki. Goście rozpoczęli od mocnego uderzenia i nie zamierzali ustawiać się w roli skazywanych na pożarcie. Pamiętali, że na ligowy triumf nad "Dumą Katalonii" przyszło im czekać od 2018 roku

Nie przekładało się to jednak na poziom ich koncentracji w defensywie. Już w 10. minucie przed szansą na wyrównanie stanął Robert Lewandowski. Uderzył bez przyjęcia z kilku metrów, mając przed sobą tylko bramkarza. Marko Dmitrović intuicyjnie zdołał jednak odbić piłkę w pole.      

W ostatnim kwadransie pierwszej odsłony wicemistrzowie Hiszpanii mieli jeszcze trzy okazje, by trafić do siatki. Raphinha trafił jednak w poprzeczkę, "Lewy" zmarnował kolejną sytuację sam na sam, a Lamine Yamal strzelał ze zbyt ostrego kąta, by liczyć na powodzenie. 

Efekt? Po raz pierwszy w tym sezonie Barcelona przegrywała do przerwy w roli gospodarza. Oddała aż 10 strzałów na bramkę rywala i żaden z nich nie przyniósł spodziewanego pożytku. 

Po zmianie stron stało się dokładnie to, czego można było się spodziewać. Im mniej minut pozostawało do końcowego gwizdka, tym poczynania gospodarzy stawały się bardziej nerwowe. Przeprowadzane zmiany nie zmieniły obrazu gry. Lewandowski został zdjęty z murawy już w 66. minucie.

Podobnie jak przed paroma dniami w Dortmundzie w miejsce Polaka desygnowany do gry został Ferran Torres. Na Signal Iduna Park zdobył dwie bramki i został bohaterem spotkania. Tym razem biegał po murawie równie sfrustrowany i bezsilny jak jego partnerzy.  

Mimo kolejnych 10 uderzeń "Blaugrany" wynik nie uległ zmianie. W La Liga beniaminek wywiózł komplet punktów z terenu lidera po raz pierwszy od czterech lat. Piłkarze Cadiz CF pokonali wówczas Real Madryt na Santiago Bernabeu.

Barcelonie taka historia przytrafiła się dopiero drugi raz w historii. Wiosną 1998 roku, zasiadając na szczycie tabeli, uległa u siebie Salamance 1:4. Lewandowski dopiero zaczynał kopać piłkę, nie miał skończonych 10 lat. 

Statystyki meczu

Posiadanie piłki
71%
29%
Strzały
20
6
Strzały celne
4
4
Strzały niecelne
11
1
Strzały zablokowane
5
1
Ataki
152
41
As Sportu 2024/INTERIA.PL/interia

As Sportu 2024. Wilfredo Leon kontra Klaudia Zwolińska. Kto zasługuje na trzecie miejsce w plebiscycie? Zagłosuj!

Gierka piłkarzy FC Barcelona przed meczem z Leganes/AP/© 2024 Associated Press
Robert Lewandowski osaczony przez defensorów Leganes/PAP
Strzelec gola Sergio Gonzalez w starciu z najskuteczniejszym obecnie snajperem La Liga/PAP
Tak padła jedyna bramka spotkania /
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem