W poniedziałkowych półfinałach najpierw zespół z Torunia pokonał GKS Katowice 5-4, a następnie "Pasy" uporały się z Re-Plastem Unią Oświęcim 4-3 po rzutach karnych. - Mecz był wyrównany, a jego losy co chwilę się zmieniały. Daliśmy jednak z siebie wszystko i walczyliśmy do końca, karne to jak wiadomo jest loteria. Wykonywaliśmy je lepiej i dzięki temu jesteśmy w finale - mówił Damian Kapica, napastnik Comarchu Cracovii. Drużyna spod Wawelu na początku drugiej tercji szybko straciła dwa gole, a trzeci nie został oświęcimianom uznany. Unia wyszła na prowadzenie 3-2, ale w końcówce bramkę na wagę remisu zdobył Collin Shirley. Hokej. Damian Kapica: W boksie wierzyliśmy - Taki jest hokej, my też w drugiej tercji strzeliliśmy dwa szybkie gole. Super, że udało nam się wrócić do tego spotkania. W boksie cały czas wierzyliśmy - stwierdził Kapica W dzisiejszym finale "Pasy" zagrają z Energą."Nasi finałowi rywale są bardzo dobrze poukładani taktycznie i fizycznie, więc niezależnie z kim gramy, to finał będzie jednakowo trudny i musimy się do niego przygotować" mówił Kapica. Hokej. Gdzie oglądać finał Pucharu Polski? Początek meczu Comarch Cracovia - Energa Toruń w Bytomiu o 20.15. Transmisja w TVP Sport.