Dwie wygrane katowiczan (2-0 oraz 2-1), jedna gdańszczan (4-3). Tak wyglądał bilans spotkań z tego sezonu przed niedzielnym (6 stycznia) meczem Tauronu GKS i MH Automatyki. Co prawda oba zespoły w Polskiej Hokej Lidze dzieli aż siedem pozycji, to najwidoczniej liderom tabeli ze Śląska nie leży zespół z Gdańska. Gospodarze do meczu GKS-em nie przystępowali w zbyt dobrych nastrojach. Po ostatnich porażkach z Podhalem Nowy Targ (0-1 na wyjeździe i 1-3 na własnym lodowisku), to wcześniejsze zwycięstwo 4-3 nad GKS Katowice musiało napawać ich nutką optymizmu i wolą walki. Zawodnicy ze stolicy Śląska, którzy pewnie kroczą po tytuł mistrzów kraju, a przynajmniej mistrzów sezonu zasadniczego, w ostatnich meczach pokonali Energę Toruń (6-2 na wyjeździe), ale kilka dni wcześniej ulegli tej samej drużynie na własnej tafli (0-3). Ostatnia dyspozycja obu drużyn zwiastowała więc spore emocje w Hali Olivia w Gdańsku. Pierwszy strzał na bramkę przeciwnika oddali goście uderzeniem w pierwszej minucie, ale na posterunku stał bramkarz gdańszczan Evan Cowley . Dwie minuty później szczęścia próbował Jakub Wanacki, ale ponownie krążek wyłapał golkiper "Biało-Niebieskich". Hokeiści ze Śląska nie odpuszczali. Z ostrego kąta w 4. minucie chciał zaskoczyć Coweya’a Filip Starzyński, ale bezskutecznie. Początek tego spotkania wyraźnie zdominowali katowiczanie, którzy najwidoczniej chcieli jak najszybciej odegrać się za niedawną porażkę z Automatyką. Ta skutecznie broniła się, nawet w osłabieniu, kiedy to na ławkę kar został skierowany Aleksandr Gołowin. Gdańszczanie też kontratakowali. W 10. minucie w sytuacji sam na sam mocno uderzył Gołowin, ale Kevin Lindskoug odbił krążek parkanem. Goście jednak dopięli swego. Po odebraniu krążka gdańszczanom i szybkiej akcji z 12. minuty, Maciej Strzyżowski dojrzał lukę między parkanem Cowey’a a słupkiem i precyzyjnie, po lodzie, umieścił "gumę" w siatce. Zrobiło się 0-1. Pod koniec pierwszej tercji hokeiści z Wybrzeża rzucili się do ataku, doprowadzając do dogodnych sytuacji sam na sam, ale strzały Szymona Marca i Petra Polodny skutecznie odbijał Lindskoug. Na 49 sekund przed końcem tej części meczu, po podbramkowym zamieszaniu, krążek jednak trafił do siatki katowiczan. Radość gospodarzy przerwał sędzia, który orzekł, że gol został zdobyty nogą, i anulował trafienie. Po zmianie stron zaatakowali ponownie goście. W 22. minucie na ławkę kar powędrował Filip Pesta i gdańszczanie musieli podwójnie się skoncentrować w obronie. Nie dopuścili jednak, żeby katowiczanie powiększyli prowadzenie. Cztery minuty później za faul odpoczywać na ławce musiał Patryk Wronka, mimo to "Biało-Niebiescy" nie zdołali wykorzystać przewagi na lodzie. W połowie meczu stoczniowcy zamknęli zawodników GKS w ich tercji, ale chwilowy napór gospodarzy nie przyniósł zamierzonego skutku. Losy spotkania próbował odmienić Mateusz Danieluk, uderzając z ostrego kąta, lecz krążek odbił bramkarz. Dobitka Pesty na nic się nie zdała. W 35. minucie karę otrzymał Strzyżowski. Gdańszczanie zamknęli rywali w zamku, szybkimi podaniami rozmontowali obronę, ale "guma" uderzona przez środkowego napastnika o milimetry minęła słupek, nie wyrządzając szkody gościom. Druga tercja zakończyła się bezbramkowym remisem, a ostateczny wynik nie był przesądzony. W 42. minucie, po uderzeniu z niebieskiej linii obrońcy z Katowic, krążek zniknął w parkanach Cowleya. Zaraz potem nieszczęśliwie i nieoczekiwanie pojawił się za nieświadomym tego bramkarzem "Stoczni". Pierwszy dopadł do niego Marcin Urbanowicz, kierując "gumę" do siatki. Trzy minuty później mocno na bramkę bronioną przez Lindskouga uderzył Polodna. Bramkarz zdołał odbić, ale krążek wpadł prosto pod kij nadjeżdżającego z impetem Josepha Vitka. Weteran polskich tafli ze spokojem skierował go obok golkipera zdobywając kontaktowego gola. Po tym trafieniu gdańszczanie nabrali wiatru w żagle i rzucili się do walki o remis. Doprowadzili do tego w 53. minucie. Atakując prawą stroną Yegor Rożkow uderzył na bramkę, krążek odbił się od parkanów Lindskouga, ale nie zdołał go wybić żaden z obrońców. Za to między słupki skierował go pilnujący środka pola Yan Krasowski. Nie minęła minuta, kiedy to uderzenie na bramkę Katowic zamarkował Rożkow, posyłając "gumę" zamiast w światło bramki, do ustawionego po lewej stronie Gołowina. Ten podbił krążek i wyprowadził Autromatykę na prowadzenie. Gospodarze na tym nie poprzestali. Na 2 minuty i 48 sekund przed końcem meczu Vitek dosłownie wepchnął krążek w parkany bramkarza ze Śląska. Jak się okazało, krążek przekroczył także linię bramkową. Hokeiści MH Automatyki Gdańsk po raz drugi z rzędu okazali się zbyt mocni dla lidera Polskiej Hokej Ligi. Łukasz Razowski z Gdańska Automatyka Gdańsk - Tauron GKS KH Katowice 4-2 (0-1, 0-0, 4-1) Bramki:0-1 Strzyżowski (12. min), asysta Urbanowicz- Sawicki0-2 Urbanowicz (42. min), asysta Tomasik 1-2 Vitek (46. min), asysta Polodna - Cunik2-2 Krasowski (53. min), asysta Rożkow3-2 Gołowin (54. min), asysta Rożkow - Jełakow Kary: Automatyka - 6 min; GKS - 8 min. MH Automatyka Gdańsk: Evan Cowley - Matej Cunik, Robin Maly, Jan Steber, Petr Polodna, Josef Vitek - Konstantin Tesliukiewicz, Yan Krasowski, Vladislav Jełakow, Yegor Rożkow, Aleksandr Gołowin - Gilbert Leśniak, Oskar Lehmann, Mateusz Danieluk, Filip Pesta, Szymon Marzec oraz Maciej Rompkowski, Igor Smal. Tauron GKS Katowice: Lindskoug - Tomasik, Jesse Jyrkkio, Patryk Wronka, Jesse Rohtla, Mikołaj Łopuski - Martin Cakajik, Dusan Devecka, Bartosz Fraszko, Filip Starzyński, Janne Laakkonen - Jakub Wanacki, Oskar Krawczyk, Maciej Urbanowicz, Sawicki, Marek Strzyżowski oraz Michał Rybak, Patryk Krężołek, Tomasz Skokan Wyniki pozostałych meczów 35. kolejki: Unia Oświęcim - JKH GKS Jastrzębie 1-4 (0-0, 0-1, 1-3) Bramki: 0-1 Tomas Kominek (22), 0-2 Radosław Nalewka (41), 0-3 Kamil Wróbel (43), 1-3 Aleksiej Trandin (49), 1-4 Tomasz Kulas (57). Kary: Unia - 10, JKH - 37 minut, w tym kara meczu dla Jakuba Michałowskiego. Widzów 1 000. PGE Orlik Opole - Comarch Cracovia 0-10 (0-3, 0-4, 0-3) Bramki: 0-1 Stepan Csamango (1), 0-2 Filip Drzewiecki (6), 0-3 Michal Vachovec (10), 0-4 Stepan Csamango (22), 0-5 Jaakko Turtiainen (23), 0-6 Łukasz Kamiński (32), 0-7 Stepan Csamango (36), 0-8 Damian Kapica (51), 0-9 Michal Vachovec (56), 0-10 Mateusz Bepierszcz (60). Kary: Orlik - 14; Cracovia - 10 min. Widzów 200. KH Energa Toruń - GKS Tychy 3-5 (1-0, 1-5, 1-0) Bramki: 1-0 Adrian Jaworski (15), 1-1 Jarosław Rzeszutko (22), 1-2 Aleksiej Jefimienko (27), 1-3 Alaksanrd Jeronau (29), 1-4 Michael Cichy (36), 1-5 Jakub Witecki (36), 2-5 Siemion Garszyn (39), 3-5 Jakub Jaworski (47). Kary: Energa - 4 minuty; GKS - 10 minut. Widzów 1 500.