Bramkarz reprezentacji narzeka na ból odcinka lędźwiowego kręgosłupa, ale uraz nie jest bardzo poważny - zapewnił lekarz kadry piłkarzy ręcznych Rafał Markowski. - Po jednej z dynamicznych interwencji we wtorkowym meczu z Węgrami (podczas turnieju Christmas Cup w Katowicach) Wyszomirski poczuł ostry ból. Doszło do przeciążenia odcinka lędźwiowego kręgosłupa. W środę po przeprowadzeniu badań doszliśmy do wniosku, że na szczęście nie jest to sprawa, która wykluczyłaby go na dłuższy czas z treningu - powiedział Markowski. Bramkarz drużyny narodowej i wicemistrza Węgier Picku Szeged, który 6 stycznia skończy 27 lat, będzie się kurował w Warszawie. "Piotr rano poczuł się już dużo lepiej. Przez najbliższe dni będzie przechodził rehabilitację w stolicy. Na bieżąco będziemy obserwować jego stan zdrowia i w zależności od tego jak będzie się czuł, zadecydujemy czy 5 stycznia dołączy do nas na zgrupowanie w Płocku. Możliwe, że dzień czy dwa pozwolimy mu dłużej odpocząć, zanim powróci do treningów - wyjaśnił szef sztabu medycznego kadry szczypiornistów. Według Markowskiego uraz Wyszomirskiego, który jest dość często spotykaną dolegliwością wśród piłkarzy ręcznych, nie pokrzyżuje reprezentacyjnych planów zawodnika. - Najważniejsze jest to, że jego udział w mistrzostwach świata jest absolutnie możliwy - dodał lekarz. Trener reprezentacji Michael Biegler jeszcze podczas turnieju w Katowicach zapowiadał, że nie będzie ryzykował i do Kataru zamierza zabrać trzech bramkarzy - oprócz Wyszomirskiego: Sławomira Szmala i Marcina Wicharego. Mistrzostwa globu odbędą się w dniach 15 stycznia - 1 lutego. Ostatnim sprawdzianem "Biało-czerwonych" będzie towarzyski turniej w Oviedo w Hiszpanii (9-12 stycznia). W Katarze Polacy wystąpią w grupie D z Danią, Rosją, Argentyną, Arabią Saudyjską i Niemcami.