Partner merytoryczny: Eleven Sports

Kiwior w odstawce, bezlitosny odwet w Anglii. Oto nowy wicelider tabeli

Pierwszy mecz 2025 roku w Premier League za nami. Arsenal Londyn pokonał 3:1 Brentford FC na jego terenie. Gospodarze objęli prowadzenie jeszcze przed upływem kwadransa, ale odpowiedź "Kanonierów" była bezwzględna. Dzięki zwycięstwu ekipa Mikela Artety awansował na pozycję wicelidera. Jakub Kiwior w czwartym meczu z kolei przesiedział 90 minut na ławce rezerwowych.

Riccardo Calafiori (z lewej) i Gabriel Martinelli fetują trzecią bramkę dla Arsenalu. Jakub Kiwior znów tylko w roli dublera
Riccardo Calafiori (z lewej) i Gabriel Martinelli fetują trzecią bramkę dla Arsenalu. Jakub Kiwior znów tylko w roli dublera/AFP

Zdecydowanie aktywniej w mecz weszli goście. Z ich przewagi niewiele jednak wynikało. A gdy pozwolili sobie na moment dekoncentracji w defensywie, od razu zapłacili za to utratą bramki. Już po niespełna kwadransie kąśliwie przy bliższym słupku uderzył Bryan Mbeumo i było 1:0.

Gospodarze objęli prowadzenie, oddając pierwszy celny strzał w tym spotkaniu. Zaraz potem wrócili jednak do mozolnej destrukcji, a stroną dyktującą warunki gry ponownie byli "Kanonierzy". Dla piłkarzy Brentford nie wróżyło to niczego dobrego.

Potrójna riposta Arsenalu. "The Gunners" otwierają rok 2025 i wskakują na pozycję wicelidera

Bramka wyrównująca padła stosunkowo szybko. W 29. minucie niefortunną interwencję między słupkami zaliczył Mark Flekken, odbijając piłkę po uderzeniu z dystansu Thomasa Parteya. Dopadł do niej Gabriel Jesus i głową wpakował do siatki

Chwilę wcześniej londyńczycy mogli przegrywać różnicą dwóch goli. W ostatniej chwili futbolówkę na linii bramkowej zatrzymał David Raya, któremu spore kłopoty sprawił strzał Keane Lewisa-Pottera. Po pierwszej połowie mieliśmy remis 1:1.

W przerwie kibice dyskutowali żarliwie o sytuacji, która miała miejsce tuż przed zejściem do szatni. W walce o piłkę Mikkel Damsgaard uderzył łokciem w twarz Gabriela Jesusa. Brazylijczyk po tym ciosie obficie krwawił, a arbiter obejrzał zajście na monitorze VAR. Ostatecznie nie ukarał Duńczyka nawet żółtą kartką.

Po zmianie stron "The Gunners" potrzebowali tylko pięciu minut, by wyjść na prowadzenie. W polu karnym gospodarzy po rzucie rożnym najprzytomniej zachował się Mikel Merino. Uderzył z bliskiej odległości jak należy i zrobiło się 1:2.  

Zanim gospodarze zdążyli przegrupować szyki, zainkasowali kolejny gong. I to ledwie po trzech minutach. Tym razem w rolę egzekutora wcielił się Gabriel Martinelli

Dzięki wygranej Arsenal awansował na pozycję wicelidera z passą 12 meczów bez porażki (licząc wszystkie fronty). Do otwierającego tabelę Liverpoolu traci obecnie sześć punktów. Na koncie ma jeden mecz rozegrany więcej.       

Jakub Kiwior cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych ekipy z Londynu. Nie podniósł się z niej w czterech ostatnich kolejkach. W tym sezonie zaliczył tylko osiem występów w Premier League.    

Statystyki meczu

Posiadanie piłki
51%
49%
Strzały
5
14
Strzały celne
2
5
Strzały niecelne
2
4
Strzały zablokowane
1
5
Ataki
128
140
Przed momentem padła pierwsza bramka dla "Kanonierów"/AFP
Gabriel Martinelli /AFP
Ekipa Mikela Artety może się pochwalić passą 12 meczów bez porażki /
Aleksandra Mirosław Dziękuje za Drugie Miejsce w Plebiscycie "As Sportu 2024"!/InteriaSport.pl/Interia.tv
INTERIA.PL

Zobacz także

Sportowym okiem