Szkoleniowiec Widzewa planował, że w tym sezonie oprze taktykę między innymi na skrzydłowych. W tym celu sprowadzono między innymi Gonga i Jakuba Łukowskiego, a z wypożyczenia wrócił Jakub Sypek. Do tego w kadrze są Fabio Nunes, Antoni Klimek i Kamil Cybulski. Wiele spodziewano się przede wszystkim po Gongu. Widzew miał go obserwować od dłuższego czasu i zdecydował się wyłożyć ponoć 350 tys. euro. Jeśli to prawda, to Nigeryjczyk byłby drugim najdroższym transferem w historii łódzkiego klubu w XXI wieku. Droższy tyle że 16 lat temu był Marcin Robak, najskuteczniejszy piłkarz w historii klubu. Michał Rydz, prezes klubu tak reklamował zawodnika na platformie X: "Ma duży potencjał motoryczny, posiada cechy pod model gry zespołu, ma dużą inicjatywę do ataku, podejmuje adekwatne decyzje w 3 tercji, zdobywa przestrzeń wychodząc za linię obrony, ma dobry 1. kontakt z piłką, prezentuje intensywny doskok pressingowi, w czym pomaga mu jego motoryka, w defensywie odbudowuje pozycję i wiele innych. Do tego oceny dyrektora sportowego, dyrektora skautingu, skautów, trenera i sztabu, analiza ilościowa i porównawcza." Tymczasem po 14. spotkaniach Gong ma zero goli i zero asyst. Gorsze jednak jest to, że w większości meczów gra po prostu bardzo słabo. Niezły miał tylko występ przeciwko GKS Katowice. Miał imponować szybkością, dryblingiem i w ten sposób stwarzać przewagę na prawym skrzydle. Z Puszczą niemal wyłącznie notował fatalne zagrania. Potrafił w ciągu kilkudziesięciu sekund podać zupełnie do nikogo, sfaulować rywala i kopnąć pan bogu w okno. A takich kiksów w tym spotkaniu było więcej. Właśnie jedno z fatalnych zachowań Gonga zyskało popularność w mediach społecznościowych. W 55. minucie przegrywający z Puszczą 0:2 Widzew wyprowadził kontratak. Nigeryjczyk kopnął zupełnie do nikogo. - Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego taki piłkarz gra w ekstraklasie - mówił były piłkarz Michał Żyro, obecnie ekspert telewizyjny w programie "Ekstraklasa po godzinach". Po porażce w Niepołomicach Daniel Myśliwiec, trener łodzian stwierdził: - Nie chciałbym więcej widzieć czegoś takiego w wykonaniu swojej drużyny, mam nadzieję, to się już nie powtórzy". Występu Gonga nie chciał skomentować. - Publicznie nie będę oceniał jego gry, bo tego powinien dowiedzieć się ode mnie. Kluczowa cecha Hilarego, to możliwość zdobywania przestrzeni za linią obrony. Potrafi też wbiegać za defensywę i robi różnicę. Kwestia czasu, kiedy pokaże odpowiednią jakość i zrobi z tego użytek - twierdzi Myśliwiec.