Początek sezonu w wykonaniu FC Barcelona był piorunujący. Zespół ze stolicy Katalonii zachwycał nie tylko kolejnymi wygrywanymi spotkaniami, ale przede wszystkim stylem, w jakim to robił. Hansi Flick nastawił zespół bardzo ofensywnie, co miało przełożenie na zdobywane bramki. Co jednak ciekawe, Barcelona również w defensywie radziła sobie dobrze, co choćby w ubiegłym sezonie nie było "codziennością". Na takiej postawie zespołu korzysta przede wszystkim Robert Lewandowski, który na koncie ma dwadzieścia bramek w osiemnastu spotkaniach. Polak we wtorkowy wieczór może zapisać się w historii Ligi Mistrzów i jeśli ponownie wpiszę się na liście strzelców, będzie trzecim zawodnikiem w dziejach Champions League, który złamie barierę stu zdobytych bramek w tych rozgrywkach. Hansi Flick i jego plan rozszyfrowane? FC Barcelona z kłopotami Przed rywalizacją z Brest Flick ma jednak o czym myśleć. W dwóch spotkaniach z rzędu w La Liga Barcelona nie zdołała wygrać. Przed przerwą reprezentacyjną przegrała z Realem Sociedad, a po występach drużyn narodowych jedynie zremisowała z Celtą Vigo, choć do 84. minuty Blaugrana prowadziła 2:0. Punkt w dwóch spotkaniach sprawił, że Real Madryt ma już tylko cztery punkty straty do lidera ligi hiszpańskiej i jeden rozegrany mecz mniej. Media z Półwyspu Iberyjskiego od niedzieli analizują, co się "zepsuło" w Barcelonie. Główny powód to uraz i nieobecność Lamine Yamala. Młody skrzydłowy okazuje się być talizmanem zespołu, bo jeśli wychodzi w podstawowym składzie, Blaugrana wygrywa, a jeśli nie, Barcelona... nie wygrywa. Dziennik "AS" zwraca uwagę na jeszcze jeden aspekt, który rzuca się w oczy po starciu z Celtą Vigo. Dotychczas zespół Flicka świetnie łapał rywali na pułapkę ofsajdową. Choćby El Clasico pokazało, jak świetnie w tym elemencie gry gra Barcelona. W sobotnim meczu było na odwrót. Piłkarze Celty tylko dwukrotnie dali złapać się na spalonego i dzięki temu częściej kreowali sytuacje podbramkowe. Nie lepiej było w starciu z Realem Sociedad. Wówczas rywale Barcelony tylko trzykrotnie byli na spalonym. Dziennikarze uważają więc, że plan Flicka, który sprawdzał się w początkowej fazie sezonu pomału jest na wyczerpaniu, co może zwiastować zmiany w grze Barcelony. Wiele wskazuje bowiem na to, że rywale zaczynają radzić sobie z pułapkami ofsajdowymi, co sprawia Blaugranie coraz większe problemy i ma przełożenie na wynik meczów.